Nie będzie schroniska, ale…będzie chata!

21.01.2024 17:57

Schronisko na Hrobaczej Łące jest zamknięte. Turyści plotkują, że zostało sprzedane, a wieść o sprzedaży obiektu zatacza coraz szersze kręgi. Czy to prawda? Tak. Ale prawdą jest również, że obiekt wkrótce wznowi działalność!

W Beskidach tłumy turystów. Trwają ferie zimowe, między innymi dla uczniów z województwa mazowieckiego, którzy bardzo chętnie zaglądają zimą w góry. Sporo osób spaceruje również na Hrobaczą Łąkę: z Kóz, Międzybrodzia, Lipnika czy ze Straconki. Zwykle na Hrobaczej Łące zatrzymują się przy 35-metrowym krzyżu, gdzie znajduje się punkt widokowy oraz właśnie w schronisku stojącym poniżej szczytu.

W nowym roku obiekt jest jednak zamknięty. Na jego drzwiach zawieszono kartkę: „Nieczynne do odwołania Przepraszamy”. Jak się dowiedzieliśmy, popularne w Beskidzie Małym schronisko zmieniło właściciela. Nie jest już nim Fundacja S.O.S. Obrony Poczętego Życia z Warszawy, która prowadziła w tym miejscu, przez ostatnie 30 lat, dom turystyczno-rekolekcyjny. Jednocześnie obiekt pełnił funkcję schroniska, choć z PPTK nie miał nic wspólnego.

Schronisko zostało zamknięte w grudniu i ponownie będzie otwarte na wiosnę (być może już w marcu). Przerwa w działalności jest spowodowana koniecznością uzyskania wszystkich niezbędnych pozwoleń. Formalności po prostu trwają.

Informacje najważniejsze dla turystów są takie: w budynku na Hrobaczej Łące dotychczasowy gospodarz zamierza nadal prowadzić taki profil działalności, jakiego oczekują turyści. Będzie więc można w tym miejscu coś zjeść, napić się, a zimą ogrzać. Na razie, prawdopodobnie, turystom nie zostaną udostępnione miejsca noclegowe. Po pożarze, który wybuchł w 2017 roku, na poddaszu budynku są po prostu potrzebne jeszcze poważne inwestycje.

Co się zmieni? Nazwa. To już nie będzie schronisko, ani nawet dom turystyczny (taka nazwa widnieje obecnie na budynku), a „Chata na Hrobaczej Łące”.

Autor: Izabela Janoszek