Centrum Integracji Cudzoziemców w Bielsku-Białej. To nie hostel
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

Centrum Integracji Cudzoziemców w Bielsku-Białej. To nie hostel

Ostatnio w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele sprzecznych informacji dotyczących Centrów Integracji Obcokrajowców. Informacji, które wywołały skrajne emocje – mówiła dziś w Urzędzie Miejskim w Bielsku-Białej przewodnicząca Rady Miejskiej Dorota Piegzik-Izydorczyk. W ratuszu zwołano briefing prasowy, by – jak podkreśliła szefowa rady - obalić mity dotyczące centrów i rozwiać wszelkie wątpliwości.- Te informacje wzbudzają w naszych mieszkańcach strach i lęk oraz pytania, na które chcemy odpowiedzieć – mówiła Dorota Piegzik-Izydorczyk rozpoczynając briefing z udziałem radnych Platformy Obywatelskiej, a także przedstawicieli instytucji odpowiedzialnych za prowadzenie Centrum Integracji Cudzoziemców w Bielsku-Białej czyli Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach oraz Caritas Archidiecezji Katowickiej.
 
Jakie informacje wzbudzają niepokój?
 
Przy okazji rozpoczęcia działalności przez Centrum Integracji Cudzoziemców w Bielsku-Białej pojawiają się ostrzeżenia dotyczące zagrożeń związanych z nielegalną imigracją, a także pogłoski mówiące o tym, że instytucja ta będzie miejscem, w którym imigranci owi znajdą dach dach nad głową. To obawy, które nie mają jednak związku z rzeczywistością.
 
Centrum Integracji Cudzoziemców, które powstaje przy ulicy Chochołowskiej w Bielsku-Białej, to miejsce, w którym cudzoziemiec LEGALNIE przebywający w Polsce, ma otrzymać pomoc. 
Co ważne, nie chodzi o organizowanie w tym obiekcie noclegów dla przybywających imigrantów. To nie jest zadaniem Centrum Integracji Cudzoziemców. 
- Caritas zawsze był kojarzony z pomocą człowiekowi (...). Nie mamy zamiaru robić żadnych miejsc noclegowych, tak jak mi to zostało zarzucone. Nie będzie żadnych miejsc, w których będziemy przechowywali [imigrantów – dod.red.]. My mamy pomóc odnaleźć się człowiekowi – podkreślał dziś w Bielsku-Białej dyr. Caritas Archidiecezji Katowickiej ks. Marek Kąsek. Posłuchaj
 
Poza tym, zakwaterowanie jakichkolwiek przybyszów, w lokalu, którym dysponuje Caritas przy ul. Chochołowskiej, nie jest możliwe.
Centrum dysponuje biurem o powierzchni około 150 metrów kwadratowych. - Choćbyśmy chcieli, tam się nie da nikogo położyć – podkreśla Sabina Haczek z Caritas Archidiecezji Katowickiej, koordynator kursów adaptacyjno-orientacyjnych w Centrum Integracji Cudzoziemców w Katowicach i w Bielsku-Białej.
 
Będą uczyć języka
 
Zatem jakiego rodzaju pomoc jest i będzie w Centrum udzielana? Przede wszystkim ta związana z nauką języka polskiego. Naukę będą pobierać zarówno dzieci, jak i dorośli.
Zdecydowana większość Polaków pytanych przez CBOS, co jest najważniejsze w procesie adaptacji cudzoziemców w naszym kraju odpowiada, że nauka języka polskiego (93% respondentów).
- Dlatego tym właśnie,w  głównej mierze, zajmują się Centra Integracji Cudzoziemców: uczymy języka polskiego – mówi Piotr Kucharski WUP. Podkreślał, że idea jest taka, by w jednym miejscu obcokrajowcy legalnie przebywający w naszym kraju, mogli dostać pomoc, która była do tej pory rozproszona, udzielana przez wiele instytucji. 
 
Jak nie dostać mandatu za robienie ciasta 
 
Centrum Integracji Cudzoziemców będzie zajmować się również organizacją kursów, które mają pomóc obcokrajowcom w przystosowaniu się do reguł życia społecznego w naszym kraju. Sabina Haczek - z ramienia Caritasu -jest  od kilku lat jest koordynatorką takich kursów w Katowicach, a teraz również w Bielsku-Białej. Wyjaśnia, że chodzi o to, by przy kawce herbatce możemy im poopowiadać po prostu, jak się żyje w Polsce. 
 
Przytacza przykład, jakiego rodzaju praktyczna wiedza jest przekazywana cudzoziemcom. Pracująca z nią psycholożka – Katia przyszła do niej zdziwiona, że dostała mandat. Okazało się, że ubijała mikserem ciasto przed godz. 23.00. W Ukrainie cisza nocna rozpoczyna się właśnie o tej godzinie, nie o godz. 22.00 – tak, jak w Polsce. 
- I stąd się wzięła taka idea tych kursów adaptacyjno-orientacyjnych. Czasem to są drobne rzeczy, które my im powiemy i może się okazać że ktoś nie dostanie mandatu za robienie ciasta - tłumaczy Sabina Haczek. Posłuchaj
 
Oczywiście, w Centrum Integracji Cudzoziemców legalnie przebywający w naszym kraju obywatel innego państwa będzie mógł dokonać formalności związanych np. z ewentualnym przedłużeniem pobytu w Polsce, czy też dostanie niezbędną pomoc prawną. A dzieci po traumatycznych przejściach związanych z toczącą się wojną za naszą wschodnią granicą, będą mogły liczyć na wsparcie psychologa.
 
Centra wymyślił PiS, PO pomysł realizuje
 
- Centra Integracji Cudzoziemców nie są żadnym novum – mówiła dziś Dorota Piegzik-Izydorczyk. - Zostały wprowadzone w 2021 roku przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Wiceministrem w Ministerstwie Rodziny Pracy i Polityki Społecznej był wtedy poseł z Bielska-Białej Stanisław Szwed. Jest to program stricte rządowy. Ani miasto ani radni nic do tego nie mają. Program jest kontynuowany przez kolejny rząd – przypominała szefowa Rady Miejskiej w Bielsku-Białej. Posłuchaj
 
Do powstającego Centrum Integracji Cudzoziemców przy ulicy Chochołowskiej, do tej pory, zwróciło się z prośbą o pomoc ponad stu legalnie przebywających w naszym kraju imigrantów. To głównie Ukraińcy.

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1

Nagranie 2

Nagranie 3



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: