11-letni bohater. Brawo Artur!
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

11-letni bohater. Brawo Artur!

Ma 11 lat, mieszka w Bielsku-Białej i został – zasłużenie – obwołany bohaterem. Artur Hankus uratował życie starszemu, głuchemu yorkowi.Pies błąkał się ulicą Dmowskiego, przestraszony poruszał się po rondzie przy kościele w Białej. Było piątkowe popołudnie. Ruch ogromny. Piesek kilkukrotnie mógł zostać potrącony. Czworonoga ocalił Artur z pomocą pani Magdy i pani Agnieszki. Cała trójka nie pozostała obojętna na widok zdezorientowanego zwierzaka. Posłuchaj
 
Złapać pieska nie było łatwo. Artur poświęcił nawet swoje kanapki, których nie zdążył zjeść w szkole, by zwabić zwierzaka. W końcu jednak się udało. Panie Magda i Agnieszka skontaktowały się ze schroniskiem. Pierwotny plan był bowiem taki, aby właśnie tam zabezpieczonego pieska zawieźć. Artur jednak obawiał się, że maleńki i przestraszony york nie poradzi sobie w schroniskowym boksie. Za zgodą mamy zabrał psiaka do swojego domu.
 
Historia ma swoje szczęśliwe zakończenie, bowiem jeszcze tego samego dnia wieczorem pieska – jak się okazało – o imieniu Maksiu odebrała opiekunka. Adoptowanego pieska szukała między innymi w schronisku i tak po nitce do kłębka, dotarła do Artura.   
 
Rodzina chłopca dowiedziała się, że Maksiu, to już starszy, głuchy pies po przejściach. Przez poprzedniego „opiekuna” został wyrzucony na ulicę. W jego ciele weterynarz zauważył śrut… Wcześniej ktoś do Maksia strzelał. Artur tak naprawdę ocalił mu życie, bo bez jego pomocy mogło to się skończyć tragicznie – napisali w Internecie właściciele Maksa dziękując mu za wzorową postawę.
 
A na tych podziękowaniach się nie skończyło! Pogratulować postawy chłopakowi chciały również inne, postronne osoby, które działają na rzecz zwierząt bezdomnych i skrzywdzonych w Bielsku-Białej. 
Na specjalnie zorganizowanym spotkaniu dostał dyplom od Psiej Ekipy oraz usłyszał laudację, którą „wygłosiła” Małgorzata Pietrzyk. Posłuchaj Był też prezent od Sabiny Cul, chłopak dostał obraz. Nieprzypadkowo. Artur bardzo ładnie rysuje. Namalował nawet portret uratowanego Maksa!
 
Były gratulacje dla rodziców, po policzkach mamy 11-latka Anny Jakubiec polały się łzy…
No i był, co równie ważne dla chłopca, DESER.
 
- Artur zawstydził swoim zachowaniem niejedną osobę dorosłą, która nie podjęła absolutnie żadnej reakcji. Zachował się tak, jak kiedyś zostało napisane w książce „Mały książe”. Pewnego przyjaciela poznaje się w niepewnym momencie i właśnie Maksiu w tym swoim niepewnym momencie poznał pewnego przyjaciela, którym okazał się Artur i to jest piękne – pięknie podsumowuje pani Magda, która, jak sama twierdzi, tylko Arturowi pomagała. Posłuchaj
 
 

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1

Nagranie 2

Nagranie 3



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: