Piłka nożna

Zwroty akcji, piękne bramki – to był szalony mecz

today18.10.2025 20:25

Tło
share close

W sobotę Rekord Bielsko-Biała II podejmował w Wapienicy Śrubiarnie Żywiec. Spotkanie było kapitalnym widowiskiem, pełnym zwrotów akcji i przepięknych bramek. Ostatecznie gospodarze dopisali na swoje konto trzy punkty… ale łatwo nie było.

Szalona pierwsza połowa

Pierwsza połowa spotkania to był prawdziwy rollercoaster emocji. Dość szybko strzelanie rozpoczęli Rekordziści. Już w 8. minucie gry po podaniu Filipa Sapińskiego do siatki trafił Kamil Gomółka. Niespełna dziesięć minut później Bartosz Wójcik podał wzdłuż linii bramkowej, a prowadzenie podwyższył Filip Kliś. Podopieczni Szymona Niemczyka cały czas kontrolowali przebieg spotkania i wydawało się, że kolejne bramki są tylko kwestią czasu.

W rzeczywistości było jednak zupełnie odwrotnie. Po zdobyciu drugiego trafienia zdecydowanie zwolnili tempo i do głosu doszli goście. Gdy zaczęli strzelać, to gole wpadały hurtowo. Pierwsze w 37. minucie świetnym strzałem po ziemi zza pola karnego popisał się Radosław Lejawa i dał Śrubiarni kontaktowe trafienie. To nie był jednak koniec… Chwile później – znów z dystansu kapitalnie uderzył Kacper Marian, w tym przypadku Wiktor Żołneczko był bez żadnych szans na obronę. 

W 43. minucie kolejny cios wyprowadził grający szkoleniowiec żywieckiej drużyny – Przemysław Pitry. Były ekstraklasowicz pokazał swój kunszt, uderzając ze stojącej piłki. Futbolówka po strzale z rzutu wolnego wpadła w samo okienko. Kibice zebrani na trybunach przecierali oczy ze zdumienia. Trzy szybkie ciosy przyjezdnych i z wyniku 2:0 zrobiło się 2:3

Rekord odwrócił losy spotkania

Bielszczanie do szatni schodzili w kiepskich nastrojach. Nic dziwnego, przecież w sześć minut stracili trzy bramki i autostrada do końcowego triumfu zamieniła się w wyboistą drogę. Za odrabianie strat wzięli się bardzo szybko. Od pierwszych minut drugiej połowy było można zauważyć ich przewagę. W 61. minucie udało im się wyrównać stan meczu. Kamil Gomółka znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i pewnie pokonał rywala.

Kilka minut później Jakub Motyka był w niemal identycznej sytuacji, jednak tym razem zabrakło precyzji. Piłka minimalnie minęła prawy słupek bramki. W następnych minutach futbolówka wciąż znajdowała się głównie pod polem karnym przyjezdnych, ale efektów nie było widać. Coś drgnęło dopiero w 85. minucie. To wtedy w polu karnym faulowany upadł Maksymilian Sordyl. Do jedenastki podszedł Piotr Wykręt i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

W końcówce nie brakowało emocji. Śrubiarnia potrafiła kilkukrotnie zagrozić, ale ich ataki nie przyniosły żadnego efektu. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Rekordu 4:3. To był szalony mecz, pełen zwrotów akcji, ale ostatecznie to ekipa z Cygańskiego Lasu zapisała na swoim koncie trzy punkty.

Po meczu porozmawialiśmy z trenerem Rekordu – Szymonem Niemczykiem oraz z kapitanem gości – Dominikiem Sycem

Posłuchajcie: Co Szymon Niemczyk powiedział swojej drużynie w przerwie? – „Pomidor”

Rekord Bielsko-Biała II 4:3 (2:3) Stal-Śrubiarnia Żywiec

1:0 Gomółka (8′)
2:0 Kliś (17′)
2:1 Lejawa (37′)
2:2 Marian (41′)
2:3 Pitry (43′)
3:3 Gomółka (61′)
4:3 Wykręt (85′) (rzut karny)

Rekord Bielsko-Biała II 

Żołneczko – Karwel (70′ Sobek), Kliś (83′ Sadlik), Porębski, Tekieli (46′ Syrek), Wykręt, Targosz (66′ Sordyl), Sapiński (46′ Motyka), Gomółka, Wójcik (83′ Wieliński), Kempny

Trener: Szymon Niemczyk

Stal-Śrubiarnia Żywiec

Syc – Widuch, Madejczyk, K. Michalec, Lejawa (75′ Zajdler), Lach (63′ Stokłosa), J. Michalec, Pitry, Szydłowski (50′ Kantyka), Chwaja, Marian (71′ Pułka)

Trener: Przemysław Pitry

 

 

 

Autor: Mikołaj Lorenz