Siatkówka

BKS wraca do Europy. Zagrzeb na drodze

today26.11.2025 10:33

Tło
share close

Po dwóch sezonach europejskich przygód – od Ligi Mistrzyń po ćwierćfinał Pucharu CEV – BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała ponownie melduje się w międzynarodowych rozgrywkach. Tym razem czeka Dinamo Zagrzeb, młody, nieprzewidywalny mistrz Chorwacji. A bielszczanki jadą tam w dobrym momencie – po ważnym zwycięstwie ligowym i wyraźnym odbiciu formy.

Od dwóch bolesnych porażek do ważnego przełamania

Końcówka listopada przyniosła BKS-owi huśtawkę nastrojów, jakiej w tym sezonie jeszcze nie było. Trzeba to nazwać wprost: porażka 2:3 z Pałacem Bydgoszcz była sygnałem ostrzegawczym, ale to dopiero przegrana 0:3 z Uni Opole obnażyła największe mankamenty zespołu. BKS Bostik ZGOw tym meczu nie istniał – problemy z przyjęciem, słaba zagrywka, brak kontroli nad tempem gry. To był zimny prysznic, który pokazał, że drużyna momentami wciąż jest krucha.

I właśnie dlatego wyjazdowy mecz z ŁKS-em miał tak ogromne znaczenie. Bielszczanki nie zagrały tam może koncertu, ale zrobiły coś ważniejszego: wytrzymały presję, nie odpuściły, a w tie-breaku pokazały charakter, którego wcześniej brakowało. Wygrana 3:2 pozwoliła odbudować morale, wrócić do rytmu i złapać oddech przed powrotem do europejskich pucharów. Do Zagrzebia BKS Bostik ZGO jedzie nie w euforii, ale z poczuciem, że najgorsze już za nimi – i że ponownie potrafią wygrywać mecze, w których dużo jest emocji, a mało komfortu.

 

Europa – już trzeci raz z rzędu

BKS Bostik ZGO nie jedzie do Zagrzebia jak drużyna, która przypadkiem dostała szansę w Pucharze CEV. To klub, który w Europie spędził dwa ostatnie sezony i nauczył się, że międzynarodowa rywalizacja to zupełnie inny wymiar siatkówki. W 2023/24 bielszczanki pożegnały się z pucharami już w 1/16 finału, przegrywając z Chemikiem Police, ale tamten rok dał impuls do poważniejszej przebudowy. Efektem była następna kampania – 2024/25 – w której BKS Bostik ZGO trafił do Ligi Mistrzyń, zmierzył się z potęgami Scandicci i Stuttgartu, a po fazie grupowej przeszedł do CEV Cup, gdzie  zatrzymała go drużyna Türk Hava Yollari, jeden z najmocniejszych klubów Turcji.

To doświadczenie procentuje. Bielszczanki wiedzą, jak wygląda szybkie tempo przygotowań, podróże, analiza przeciwnika praktycznie „na żywo”, jak gra się dzień po dniu na obcej hali. To nie jest dla nich teren nieznany. Dlatego ten mecz z Dinamem nie jest europejską ciekawostką, lecz kolejnym etapem w procesie, który trwa już trzeci sezon i z którego klub konsekwentnie nie chce schodzić.

Zagrzeb — młodość, żywioł i nieobliczalność, ale BKS z przewagą doświadczenia

Dinamo Zagrzeb to przeciwnik specyficzny. Aktualny mistrz Chorwacji, ale oparty w dużej mierze na zawodniczkach nastoletnich, czasem wręcz bardzo młodych. To drużyna dynamiczna, grająca odważnie, czasem bez kalkulacji. Młodość daje im energię, momentami świetne serie punktowe, ale potrafi też prowadzić do nagłych przestojów, braku chłodnej głowy czy problemów w końcówkach.

I właśnie tu pojawia się przewaga BKS-u. Bielszczanki mają za sobą mecze z topowymi zespołami Europy, a nie z rywalkami, które dopiero próbują odnaleźć się na międzynarodowej scenie. W ostatnich spotkaniach BKS Bostik ZGO poprawił zagrywkę, ustabilizował przyjęcie, zaczął lepiej wykorzystywać środek, a także wrócił do twardej gry na kontrach. Jeśli zespół utrzyma koncentrację i uniknie przestojów, to w Zagrzebiu będzie faworytem — nie przez lekceważenie rywala, ale dlatego, że dojrzałość, jaką ma dziś BKS Bostik ZGO, jest po prostu poziomem wyżej niż bałkańska młodość.

Ten mecz może być dla bielszczanek nie tylko otwarciem europejskiej przygody, ale również momentem, w którym potwierdzą, że mimo wahań w lidze ich potencjał wciąż jest znaczący. A dobry wynik w Chorwacji może ustawić cały dwumecz tak, jak w Bielsku-Białej bardzo by chciano: z przewagą, pewnością i realną szansą na awans.

Autor: Sebastian Snaczke