Piłka nożna

Osiem meczów – osiem porażek. „Jeszcze nic nie przegraliśmy, świat nam się nie zawalił”

today29.10.2025 13:34

Tło
share close

Początek sezonu nie zapowiadał takich problemów. Teraz to oczywiste dla wielu obserwatorów skoczowsko-żywieckiej okręgówki – LKS Sokół Słotwina jest w dużych tarapatach. Wbrew pozorom, tu nie chodzi o złą grę czy błędy w selekcji. W tym przypadku największą bolączką podopiecznych Przemysława Jurasza wydaje się być niemożność stawiania kropki nad i, zarówno z rywalami w zasięgu, jak i z czołówką stawki. Jak dużym kredytem zaufania cieszy się szkoleniowiec drużyny ze Słotwiny?

Sokół Słotwina z nadzieją na przełamanie. „Robimy wiele rzeczy dobrze, ale czasami brakuje nam szczęścia”

Za piłkarzami Sokoła Słotwina intensywna i pełna emocji runda jesienna. Choć zespół notował momenty dobrej gry, dorobek punktowy pozostawia niedosyt. Po trzynastu kolejkach Sokół zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Klasy Okręgowej Skoczów-Żywiec z dorobkiem 9 punktów, a przed drużyną jeszcze ostatni mecz rundy z WSS Wisła.

Sokół Słotwina
fot: Facebook/ Sokół Słotwina

Początek sezonu z nadziejami

Słotwina rozpoczęła sezon od meczu wyjazdowego z LKS-em Leśna, przegranego 2:3. Choć wynik nie był korzystny, już wtedy widać było, że drużyna ma potencjał ofensywny.

Kolejne tygodnie przyniosły trzy zwycięstwa z rzędu, które rozbudziły apetyty kibiców:

  • Sokół 3:2 Podhalanka Milówka

  • Radziechowy-Wieprz 1:3 Sokół

  • Sokół 3:0 Skałka Żabnica

Zespół wszedł w sezon z impetem – sześć zdobytych punktów w dwóch tygodniach i gra, która dawała nadzieję na spokojne utrzymanie w lidze.

– Jak wygraliśmy te trzy mecze z rzędu, wydawało się, że złapaliśmy rytm. Poprawiliśmy wiele rzeczy w międzyczasie, ale potem przyszła seria porażek i nie do końca wiem, czemu to się odwróciło” – powiedział w rozmowie z Radiem BIELSKO trener Przemysław Jurasz.

Seria porażek i poszukiwanie odpowiedzi

Po znakomitym starcie przyszedł jednak trudny wrzesień. W pięciu kolejnych meczach Sokół nie zdobył ani punktu, tracąc aż 17 bramek:

  • Wisła Strumień 3:2 Sokół

  • Sokół 2:5 Bory Pietrzykowice

  • Ślemień 4:0 Sokół

  • Victoria Hażlach 4:2 Sokół

  • Sokół 0:3 Piast Cieszyn

W wielu z tych spotkań drużyna prowadziła lub miała dogodne okazje, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Niestety dla zespołu ze Słotwiny, brak skuteczności i błędy w obronie kosztowały punkty.

Czytaj także: Czy to już kryzys? Sokół Słotwina przegrał czwarty mecz z rzędu

– Mieliśmy takie mecze jak w Pogórzu czy Strumieniu, gdzie powinniśmy zamknąć spotkanie. Prowadzimy, mamy okazje, a za chwilę tracimy bramkę i ciężko nam się podnieść. Czasem to niezrozumienie, czasem przypadek, ale jakby wszystko zwalać na pech, to i trener byłby niepotrzebny – zauważył Jurasz.

CKS Piast Cieszyn, Sokół Słotwina, mecz
Foto: LKS Sokół Słotwina/Facebook

Odważna gra – jest, wyników nie ma

W październiku Sokół szukał przełamania, ale rywale nie pozwalali na łatwe punkty. W meczu 10. kolejki z Pogórzem (1:3) drużyna prowadziła wyrównany bój, a w kolejnym spotkaniu z Tempem Puńców (2:3) zabrakło niewiele do remisu z liderem ligi.

Ósma z rzędu porażka w październikowym meczu z Cukrownikiem Chybie (1:3) również pokazała, że Słotwina potrafi tworzyć sytuacje, lecz brakuje jej skuteczności w kluczowych momentach.

– Nie bazujemy na indywidualnościach jak inne drużyny. Musimy wygrywać drużynowością. Czasami brakuje nam szczęścia, ale ono sprzyja tym, którzy na nie pracują – dodał trener.

Jak duży kredyt zaufania ma trener Słotwiny?

Mimo trudnej sytuacji w tabeli, Jurasz cieszy się z zaufania zarządu i atmosfery w klubie. Wierzy, że cierpliwość i wspólna praca przyniosą efekty wiosną.

– Mam duży komfort pracy i ogromne wsparcie od ludzi w klubie. To jest cierpliwość, spokój i wiara. Jeszcze nic nie przegraliśmy, świat nam się nie zawalił. Chcemy udowodnić, że poza boiskiem robimy dużo dobrego – i teraz czas, by pokazać to też na murawie – powiedział Jurasz.

Ostatni akcent rundy: domowy mecz z WSS-em Wisła

Na zakończenie rundy jesiennej Sokół podejmie u siebie WSS Wisła (niedziela, 2 listopada, godz. 14:00). Rywal to solidny, ograny zespół, który w poprzedniej kolejce rzutem na taśmę zremisował 4:4 ze Smrekiem Ślemień.

Trener Jurasz jednak podkreśla, że kluczem nie jest skupienie się na przeciwniku, lecz na własnej grze.

– Od jakiegoś czasu patrzymy głównie na siebie. Musimy odzyskać pewność siebie. Wisła to mocny zespół, ale my zrobimy wszystko, by się przełamać. Drużyna jest ambitna i bardzo chce w końcu zwyciężyć – zapowiedział szkoleniowiec.

Autor: Michał Czarniecki