Listeners:
Top listeners:
play_arrow
Radio BIELSKO Przeboje non-stop
play_arrow
Radio EXPRESS FM Prawdziwa Lokalna Stacja
play_arrow
Radio DISCO Zawsze w rytmie!
play_arrow
Radio MEGA Mega Przeboje!
play_arrow
Radio NUTA Same dobre nuty!
Po spokojnym, choć zaskakującym rozstaniu z trenerem Sławomirem Bączkiem, prezes LKS Smrek Ślemień zapowiada ogłoszenie nowego szkoleniowca już niebawem. Nazwisko? Na razie ściśle tajne. Wiemy jednak, że to nie będzie byle kto – a kulisy negocjacji i powody zmiany mogą zaskoczyć nawet najwierniejszych kibiców.
Po zakończeniu rundy jesiennej w Smreku Ślemień nadszedł czas na zmiany. Choć zespół zakończył zmagania w czołówce tabeli, trener Sławomir Bączek pożegnał się z drużyną. Jak zapewnia prezes klubu Tomasz Wiśniewski, decyzja o rozstaniu była wspólna, spokojna i przemyślana.
Najważniejsze pytanie, które dziś zadają sobie kibice, brzmi: kiedy poznamy nazwisko nowego szkoleniowca?
– Jeszcze będę telefonicznie się kontaktował z nowym trenerem, bo też nie chcieliśmy tego robić wcześniej. Chcieliśmy spokojnie dograć rundę, żeby nie wprowadzać zamieszania – tłumaczył Wiśniewski.
Jak dodał, rozmowy z potencjalnym następcą trwają od kilku dni, a finalne ustalenia są już bardzo blisko. – Na dzień dzisiejszy jestem już po negocjacjach z trenerem, który, myślę, nie jest byle kim. Nie mogę jeszcze zdradzić nazwiska, ale wszystko wskazuje na to, że wkrótce zapadną ostateczne decyzje – mówił prezes Smreku.
Zmiana trenera nie była spowodowana słabymi wynikami sportowymi. Wręcz przeciwnie – Smrek Ślemień zakończył rundę jesienną na podium, co dowodziło solidnej pracy szkoleniowca. Jak jednak tłumaczy prezes, w klubie dostrzegano pewne organizacyjne trudności, które z czasem stały się coraz bardziej odczuwalne.
– Ustaliłem pewne warunki, które chciałem, bo mam też kilku obcokrajowców. Potrzebuję, żeby trener miał z nimi swobodniejszy kontakt. Wie pan, to nie jest łatwe prowadzić drużynę, w której są zawodnicy z Portugalii, Brazylii czy Wysp Kanaryjskich. Brakowało czasem tej komunikacji, ale to niczyja wina – po prostu takie są realia – wyjaśnił Wiśniewski.
Drugim aspektem były długie dojazdy trenera na mecze i treningi.
– To też był pewien problem, bo trener miał naprawdę kawałek drogi. Dobrze, że graliśmy w Lachowicach, bo to było mu bliżej na mecze domowe, ale wyjazdy i treningi zajmowały mu sporo czasu. Sam mówił, że chciałby trochę odpocząć – dodał prezes.
Jak podkreśla, decyzja o rozstaniu zapadła w zgodzie i z wzajemnym szacunkiem. – To nie było tak, że my go wyrzucaliśmy. On sam dał nam do zrozumienia, że chce odpocząć. Podziękowaliśmy sobie za współpracę – podsumował.
Choć nazwisko nowego trenera wciąż pozostaje tajemnicą, w klubie panuje optymizm. – Nie będzie to przypadkowy wybór. Myślę, że to może być zmiana nawet na plus dla nas – mówi z uśmiechem Wiśniewski.
Autor: Michał Czarniecki
jak atrakcyjnie spędzić czas w regionie, jak ominąć korki i jak odpocząć?
close
Copyright Radio BIELSKO