Piłka nożna

Kamil Sornat: Ten mecz posadził nas w czołówce tabeli

today10.11.2025 08:37

Tło
share close

Ruszyliśmy z podsumowaniami jesieni w Klasie Okręgowej Skoczów-Żywiec. Teraz przyszedł czas na dominatora tej rundy – LKS Tempo Puńców. Spadkowicze z V ligi pokazali, że ich miejsca na dłuższą metę zdecydowanie nie należy szukać w okręgówce. O ocenę ponad trzech miesięcy występów poprosiliśmy trenera puńcowian Kamila Sornata.

Po spadku z V ligi, LKS Tempo Puńców szybko udowodniło, że wciąż należy do czołówki regionalnego futbolu.

Tempo Puńców zakończyło rundę jesienną w Klasie Okręgowej Skoczów-Żywiec z imponującym bilansem 31 punktów w 12 meczach, na który złożyło się 10 zwycięstw, jeden remis i tylko jedna porażka. Drużyna zdobyła 42 bramki, tracąc zaledwie 11, co daje najlepszy bilans bramkowy w całej lidze – +31.

Wszystko, co musicie wiedzieć o jesieni w Klasie Okręgowej Skoczów-Żywiec

To wynik, który pozwolił drużynie pewnie sięgnąć po tytuł mistrza jesieni i z dużą przewagą nad rywalami patrzeć w kierunku awansu. A jak na minioną rundę patrzą sami zainteresowani? Na to pytanie odpowiedział w rozmowie z Radiem BIELSKO trener Tempa Puńców Kamil Sornat.

Słów kilka o rundzie jesiennej Tempa Puńców…

Nie zawsze jest to z góry wiadomo, że po spadku będzie taka reakcja. Zmieniliśmy trochę kadrę, ustawienie, a mimo to wszystko się zazębiło i zaskoczyło. Udało się zachować trzon drużyny, dokoptować odpowiednich zawodników i to przyniosło efekt w postaci pierwszego miejsca – powiedział szkoleniowiec.

Wśród wielu udanych spotkań Tempa Puńców tej jesieni, trener szczególnie wyróżnia wyjazdowy mecz z Podhalanką Milówka.

Uważam, że to był bardzo dobry zespół i właśnie tam pokazaliśmy się z najlepszej strony. Ten mecz był dla nas momentem przełomowym, który posadził nas w czołówce tabeli. Od tego czasu co tydzień musieliśmy zdawać egzamin – mówił szkoleniowiec Tempa.

Podtekstów nie brakowało – symboliczne zwieńczenie rundy jesiennej

Dodaje też, że choć Milówka długo szukała swojego rytmu po spadku, w końcówce rundy zaczęła grać coraz lepiej i może jeszcze namieszać w ligowej czołówce.

Z czego można być zadowolonym?

Myślę, że przede wszystkim z samego stylu gry. W większości meczów preferujemy grę piłką, mamy swoje założenia i zespół konsekwentnie je realizuje. To przekłada się później na wyniki końcowe. Styl, jaki prezentujemy, nie jest przypadkowy i właśnie to nas najbardziej cieszy – podkreślił trener Sornat.

Foto: Fotografia Sportowa Grzegorz Borus

Nad czym drużyna musi popracować zimą?

Zimą skupimy się głównie na akcentach defensywnych, bo tu widzę jeszcze sporo do poprawy. Chcemy też popracować nad różnymi ustawieniami, żeby nie być zbyt łatwym do rozszyfrowania. Mam już umówione sparingi – głównie z zespołami z wyższej klasy rozgrywkowej. To będzie kluczowy etap przygotowań – zapowiedział trener.

To są mistrzowie jesieni! „To nie zawsze jest oczywiste po spadku”

Czarny koń rundy jesiennej?

Myślę, że takim czarnym koniem można nazwać Cukrownik Chybie. Jak na beniaminka pokazali się naprawdę dobrze i zameldowali się w czołówce. Zazwyczaj o prawdziwej sile beniaminka przekonujemy się w drugim sezonie, ale ten pierwszy w ich wykonaniu zasługuje na uznanie – ocenił szkoleniowiec Tempa.

Największe rozczarowanie jesieni w „okręgówce”?

Trudno wskazać jednoznacznie, ale chyba największym rozczarowaniem jest Victoria Hażlach, która w poprzednim sezonie była wiceliderem, a teraz przez większość rundy okupowała dół tabeli. Nie doszło tam do zbyt wielu wewnętrznych perturbacji, które mogłyby do tego doprowadzić. Tym bardziej, Hażlach na dole stawki to, moim zdaniem, największe rozczarowanie. – powiedział trener Tempa Puńców.

Autor: Michał Czarniecki