Inne dyscypliny

Tymek Kucharczyk rusza na podbój Ameryki!

today23.10.2025 09:46

Tło
share close

Mistrz Euroformuły Open 2025 nie zwalnia tempa. Tymek Kucharczyk, 19-letni kierowca z Łodygowic, jeszcze przed startem w legendarnym Grand Prix Makau, poleci do USA, by testować bolid serii INDY NXT – bezpośredniego zaplecza amerykańskiej IndyCar.

Od Monzy do Indianapolis – nowy rozdział w karierze

Zaledwie kilka dni po zdobyciu mistrzostwa Euroformuły Open na legendarnym torze Monza, Tymek Kucharczyk przygotowuje się do wyjątkowego sprawdzianu w Stanach Zjednoczonych. Polski kierowca został zaproszony na testy serii INDY NXT – bezpośredniego zaplecza prestiżowej IndyCar Series. To pierwsza taka okazja w jego karierze i jednocześnie rzadki przypadek, by europejski zawodnik młodego pokolenia mógł sprawdzić się w amerykańskim single-seaterze tego poziomu. Testy odbędą się na torze Indianapolis Motor Speedway, a Tymek poprowadzi samochód jednego z zespołów rywalizujących na co dzień w serii.

 

Amerykański sen i nowe wyzwania

INDY NXT to zupełnie inny świat niż dotychczasowe starty Tymka Kucharczyka w Europie. To seria rozgrywana głównie na amerykańskich torach – od klasycznych obiektów drogowych po owalne pętle, które wymagają zupełnie innego stylu jazdy. Samochody są cięższe, mają większy moment obrotowy i generują inne przeciążenia niż bolidy Euroformuły. Dla młodego Polaka to szansa, by sprawdzić się w nowym środowisku i zdobyć doświadczenie, które może otworzyć przed nim zupełnie nowe kierunki rozwoju. Udział w testach na Indianapolis Motor Speedway to także okazja do poznania realiów amerykańskiego motorsportu i nawiązania relacji z zespołami, inżynierami i potencjalnymi sponsorami.

Dwie drogi, jeden cel – przyszłość polskiego talentu

Kucharczyk nie ukrywa, że jego celem pozostaje start w Formule 2 w 2026 roku (zobacz więcej tutaj:Tymek Kucharczyk przed wielkim testem. Makau, Monza i walka o przyszłość w Formule 2), ale testy w USA to alternatywna ścieżka rozwoju. Coraz więcej kierowców, którzy nie trafili do Formuły 1, odnajduje sukces w IndyCar – jak wspomniany Palou czy Marcus Ericsson. Dla młodego Polaka to moment przełomowy: może połączyć doświadczenie zdobyte w Europie z amerykańską szkołą prędkości. W ten sposób staje się ambasadorem polskiego motorsportu – pokazując, że z Beskidów można trafić na największe tory świata.

Autor: Sebastian Snaczke