Listeners:
Top listeners:
play_arrow
Radio BIELSKO Przeboje non-stop
play_arrow
Radio EXPRESS FM Prawdziwa Lokalna Stacja
play_arrow
Radio DISCO Zawsze w rytmie!
play_arrow
Radio MEGA Mega Przeboje!
play_arrow
Radio NUTA Same dobre nuty!
W Święto Niepodległości rozmawiamy z Apoloniuszem Tajnerem – dziś posłem na Sejm RP, a niegdyś trenerem Adama Małysza i prezesem Polskiego Związku Narciarskiego. Opowiada o tym, jak z pozoru zwykła biało-czerwona chorągiewka stała się symbolem narodowej dumy, o emocjach pod Wielką Krokwią i o tym, że patriotyzm w sporcie nie kończy się na hymnie – zaczyna się od serca.
11 listopada – dzień, w którym Polska świętuje swoją niepodległość. To czas, gdy refleksja nad patriotyzmem przybiera różne formy. Od uroczystych obchodów, po wspomnienia ludzi, którzy rozsławiali Polskę poza jej granicami. Jednym z nich jest Apoloniusz Tajner, obecny poseł na Sejm RP, a wcześniej prezes Polskiego Związku Narciarskiego i trener Adama Małysza. W rozmowie z Radiem BIELSKO wspomina, jak biało-czerwona flaga stała się nie tylko symbolem sportowego sukcesu, ale i narodowej dumy.

– Kiedy obejmowałem kadrę, bardzo chciałem mieć tę biało-czerwoną chorągiewkę do puszczania zawodników na skoczni – wspomina Tajner. – Nie można jej było nigdzie kupić, więc poprosiłem krawcową, żeby uszyła mi kilka. Sam zrobiłem kijek z bambusa, owinąłem plastrem, przymocowałem flagę i tak powstało moje trenerskie narzędzie. Ale dla mnie to było coś więcej niż tylko sygnał startu – to był znak, że Polska jest obecna.
Ta ręcznie wykonana flaga stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli polskich skoków narciarskich przełomu wieków. Choć początkowo był to spontaniczny gest, z czasem zyskał głębszy wymiar.
– To był okres przemian w Polsce – społecznych, ekonomicznych, politycznych. Wszystko było jeszcze trochę chaotyczne, ale my – Polacy chcieliśmy pokazać, że istniejemy, że jesteśmy częścią tego świata. A biało-czerwona flaga idealnie to symbolizowała – dodaje były trener.

Właśnie w tamtych latach, na przełomie XX i XXI wieku, Polska zyskiwała nową tożsamość, a sukcesy Adama Małysza stały się jej metaforą. Kibice w całym kraju, a później i za granicą, zaczęli utożsamiać się z polskością poprzez sport.
– Pamiętam, jak po zwycięstwach Małysza Polacy w Niemczech czy Austrii mówili mi ze łzami w oczach, że największą radość mają, kiedy mogą zapytać swojego niemieckiego szefa: ‘A wiesz, kto wczoraj wygrał skoki? – opowiada Tajner z uśmiechem.
Symbolem tej narodowej dumy stały się biało-czerwone flagi. Choć dziś ich widok na stadionach czy pod skoczniami nikogo nie dziwi, dwie dekady temu nie było to takie oczywiste.

– Nie można było wtedy kupić flag. Ludzie szyli je sami, przynosili na zawody. To dopiero potem powstała cała ta kultura biało-czerwonych barw. Teraz każdy kibic wie, że flaga to nie tylko gadżet – to tożsamość – podkreśla Tajner.
Kiedy wspomina legendarny konkurs Pucharu Świata w Zakopanem w 2001 roku, emocje wciąż są żywe.
– Na skoczni było wtedy ponad 80 tysięcy ludzi, może nawet sto. Wszędzie biało-czerwone flagi, ludzie na drzewach, na skarpach, śpiewy, łzy. To była taka spontaniczna manifestacja radości i dumy narodowej – mówi.
Dziś, z perspektywy posła i człowieka, który całe życie spędził w sporcie, Tajner patrzy na patriotyzm z szerszej perspektywy.
– Ta tożsamość biało-czerwona jest teraz wszędzie – w strojach reprezentacji, w klubach młodzieżowych, w sercach kibiców. To dobrze. Bo sport jest jednym z najpiękniejszych sposobów, żeby budować wspólnotę. Żeby młodzi wiedzieli, że duma z Polski to nie slogan, tylko uczucie, które niesie dalej.

Autor: Michał Czarniecki
11 listopada Adam Małysz Apoloniusz Tajner Święto Niepodległości Top-Sport
Codziennie od poniedziałku do piątku od 5:30 do 10.
close
Copyright Radio BIELSKO