Listeners:
Top listeners:
Radio BIELSKO Przeboje non-stop
Radio EXPRESS FM Prawdziwa Lokalna Stacja
Radio DISCO Zawsze w rytmie!
Radio MEGA Mega Przeboje!
Radio NUTA Same dobre nuty!
Dziesiąta kolejka, pierwszy komplet punktów. Po tygodniach frustracji i sportowej złości wreszcie przyszła chwila radości – BKS Stal Bielsko-Biała wygrał 1:0 z Góralem Istebna i po raz pierwszy w sezonie piątej ligi dopisał po meczu do swego dorobku trzy punkty. O meczu, emocjach w szatni i o tym, dlaczego ta drużyna jeszcze pokaże pazur, rozmawiamy z kapitanem zespołu, Dariuszem Łosiem.
W Istebnej spotkały się dwa najsłabsze zespoły tego sezonu piątej ligi. Ktoś musiał się przełamać – i sztuka ta udała się bialskiej Stali. Po dziewięciu kolejkach bez zwycięstwa kibice BKS-u wreszcie mogli odetchnąć z ulgą. Choć wynik 1:0 sugeruje, że w meczu próżno było szukać fajerwerków, to dla BKS-u znaczy więcej niż efektowna wygrana.
– „To zwycięstwo smakuje podwójnie, bo przyszło po naprawdę trudnym czasie – przyznaje Dariusz Łoś, kapitan i lider zespołu. – Borykaliśmy się z kontuzjami, chorobami, wypadkami losowymi. Potencjał drużyny jest dużo większy, niż pokazuje tabela. Ale to młody zespół, wielu chłopaków dopiero uczy się piątoligowego grania i muszą zapłacić swoje frycowe”.
W przerwie letniej w klubie doszło do poważnych zmian. Odeszli doświadczeni zawodnicy, a skład został w dużej mierze odmłodzony. Więcej letniej rewolucji przeczytasz tutaj: Marzyli o awansie, a są czerwoną latarnią w lidze. Trudne czasy BKS Stal. Nowa drużyna miała być świeża i ambitna – i jest – ale proces dojrzewania w realiach 5. ligi okazał się bolesny. – „Wiedzieliśmy, że to będzie trudny sezon, taki etap przygotowawczy do przyszłości. Ale nikt nie zakładał, że na pierwsze zwycięstwo będziemy czekać aż do października” – mówi kapitan.
Kapitana pytamy też o przyczyny takiego stanu rzeczy. Przyznaje, że początek rozgrywek ułożył się fatalnie. Poza letnią rewolucją wpływ na taki stan rzeczy miał też pech – w pierwszych meczach kontuzji doznał podstawowy stoper Błażej Porębski, który zerwał więzadła. To był cios nie tylko sportowy, ale też mentalny.
– „Błażej to nie tylko filar defensywy, ale i charakter, który scalał zespół. Potem doszły kolejne urazy, wykluczenia, rotacje. W pewnym momencie musieliśmy wystawiać naprawdę młody skład, a na tym poziomie rywale mają w drużynach ludzi ogranych, doświadczonych, którzy potrafią „ugrać” mecz na cwaniactwie. My tego dopiero się uczymy” – tłumaczy Łoś.
W kolejnych kolejkach BKS przegrywał często po wyrównanych meczach. Zabrakło odrobiny szczęścia, zimnej krwi i doświadczenia. – „Były mecze, jak ten ze Śrubiarnią czy z Tworkowem, gdzie losy mogły się odwrócić w ostatnich minutach. Ale jak to w piłce bywa – piłka nie chciała wpaść, a rywale karali nasze błędy” – dodaje.
Kiedy licznik bez zwycięstwa bił coraz głośniej, atmosfera w drużynie robiła się gęsta. W szatni czuć było napięcie, choć z trybun wciąż płynęło wsparcie.
– „Kibice byli z nami cały czas, to trzeba im oddać. Nigdy nie odwrócili się od drużyny, wręcz przeciwnie – motywowali, żebyśmy się nie poddawali. Ale w nas narastała sportowa złość. Widzieliśmy, że gramy momentami dobrze, a punktów brak. To frustruje” – przyznaje kapitan.
Wygrana z Góralem Istebna przyszła więc w idealnym momencie. To był mecz za sześć punktów, spotkanie, które miało zdecydować, kto odbije się od dna. – „Wiedzieliśmy, że musimy to wygrać. Innej opcji nie było. I wygraliśmy zasłużenie. To zwycięstwo to nie przypadek, tylko efekt ciężkiej pracy i determinacji” – mówi Łoś.
W bielskiej drużynie nikt nie popada w hurraoptymizm. W klubie wiedzą, że jedno zwycięstwo nie odmieni całego sezonu, ale może być początkiem czegoś większego. Wygrana z Góralem Istebna może okazać się punktem zwrotnym. Kibice, którzy od tygodni czekali na powód do radości, znów uwierzyli, że projekt budowany w Stali ma sens. W piłce często mówi się, że najtrudniejszy jest ten pierwszy raz – a BKS ma go już za sobą. Teraz przed drużyną kolejne wyzwania i trudne wyjazdy, ale jedno jest pewne: w BKS znowu jest życie.
Posłuchaj rozmowy z Dariuszem Łosiem:
Dariusz Łoś po przełamaniu BKS Stal: Ta drużyna ma w sobie więcej, niż widać w tabeli Sebastian Snaczke
Autor: Sebastian Snaczke
Codziennie od poniedziałku do piątku od 5:30 do 10.
closeCopyright Radio BIELSKO