Sport

„Człowiek orkiestra, o którym warto pamiętać” – zagrali ku pamięci byłego Prezesa po raz czwarty

today13.10.2025 22:54

Tło
share close

W sobotę, 11 października 2025 roku, na stadionie przy ul. Piastowskiej w Łodygowicach odbył się czwarty Memoriał Krzysztofa Kanika – długoletniego prezesa Słowiana i nauczyciela, który zmarł dokładnie dziesięć lat temu. Wydarzenie połączyło sportową rywalizację najmłodszych z pięknym hołdem dla człowieka, który przez lata był sercem lokalnego klubu.

Pamięć o człowieku, który żył klubem

Śp. Krzysztof Kanik był postacią wyjątkową – nie tylko prezesem Słowiana Łodygowice, ale też pedagogiem, wychowawcą i społecznikiem. – „To był człowiek orkiestra. Nie tylko zarządzał klubem, ale i prał stroje, wysypywał linie, wieszał siatki, a gdy trzeba było – bo w klubie brakowało środków na trenera, sam prowadził treningi. Oddany całym sobą” – wspomina jednego ze swoich poprzedników obecny prezes klubu Tomasz Kowalik.

Kanik odszedł w październiku 2015 roku, kilka dni przed Dniem Nauczyciela. Dniem, który był także Jego świętem – w końcu od lat wychowywał dzieci w lokalnej szkole, ucząc matematyki. Dla wielu mieszkańców Łodygowic był kimś więcej niż tylko działaczem sportowym – był symbolem zaangażowania i pasji. – „O dobrych ludziach warto pamiętać, bo zawsze zostawiają cząstkę siebie innym. Krzysiek był właśnie taką osobą” – dodaje Kowalik. To właśnie z tej potrzeby pamięci zrodziła się idea memoriału, który w tym roku odbył się po raz czwarty.

Deszcz, emocje i uśmiechy najmłodszych

Tegoroczny turniej odbył się w jesiennej, nieco kapryśnej aurze, jaką zafundowała nam sobota. Pogoda nie rozpieszczała, ale nikomu to nie przeszkadzało. Od godziny 9:00 do 14:00 na murawie rywalizowali najmłodsi adepci piłki nożnej – roczniki 2017 i 2018.

 

„To były prawdziwe maluszki. Chodziło nie tylko o granie w piłkę, ale też o zabawę i edukację. Bo Krzysztof był nauczycielem, więc chcieliśmy w tym turnieju przemycić coś więcej niż tylko sportową rywalizację” – tłumaczy Kowalik.

Na boisku przy Piastowskiej 19 panowała radość, gwar i emocje. Dzieciaki z uśmiechem biegały po mokrej murawie, a rodzice i trenerzy kibicowali z zapałem mimo deszczu. Choć w klasyfikacji nikt nie przegrywał, to wszyscy wygrali – bo ideą memoriału jest właśnie wspólnota, zabawa i pamięć.

Krzysztof Kanik – historia Słowiana w jednej osobie

Krzysztof Kanik był ze Słowianem związany przez ponad dwie dekady – jako zawodnik, działacz i prezes. To za jego czasów klub przechodził przez trudne transformacje organizacyjne, zmieniając choćby formę prawną.

„On był z klubem na dobre i na złe – w awansach, spadkach, w momentach, gdy brakowało trenerów czy pieniędzy. Wtedy po prostu brał się do roboty i robił, co trzeba” – wspomina Kowalik. Dla starszych mieszkańców Łodygowic „Boczek”, jak mówiono na niego z sympatią, był kimś, kto spinał klub i lokalną społeczność. Zawsze uśmiechnięty, zawsze pierwszy do działania.

Dziś Słowian Łodygowice to już inna organizacja – większa, lepiej zorganizowana, z rozbudowującą się infrastrukturą i akademią młodzieżową. Boisko, a przede wszystkim zaplecze ośrodka Słowiana przy Piastowskiej w niczym nie przypomina swego rodzaju sportowego skansenu, w którego realiach radzić musiał sobie śp. Prezes Kanik. Bez pracy takich ludzi, którzy utrzymują organizacje sportowe przy życiu w trudnych czasach, nie byłoby czego rozwijać w lepszych – nie byłoby szans na ich przetrwanie. I zdaje się taką historię swojego społecznego życia napisał Krzysztof Kanik. Bo jak mówi sam prezes Kowalik: – „Dobrze się buduje wtedy, gdy stawia się na solidnych fundamentach. A Krzysztof Kanik był właśnie takim fundamentem – człowiekiem, który potrafił łączyć ludzi i zostawił po sobie coś więcej niż tylko wspomnienia.”

Wspólnota, pamięć i przyszłość

Pomysł na Memoriał Krzysztofa Kanika narodził się kilka lat temu w środowisku ludzi blisko związanych z klubem.– „Pomysłodawcą memoriału była nasza obecna ekipa – ja, Jarosław Bożek (sołtys Łodygowic), Sebastian Gardaś, a także Andrzej Sarlej senior i junior – wylicza Kowalik. To właśnie dzięki takim inicjatywom pamięć o dawnych społecznikach i pasjonatach nie ginie. Memoriał w Łodygowicach stał się już stałym punktem jesiennego kalendarza sportowego w gminie, a młodzi zawodnicy dorastają, słysząc o ludziach, którzy przed laty budowali lokalny sport od podstaw.

„Krzysiek na pewno byłby dumny, widząc to, co się dzieje na naszym boisku. Wtedy, gdy zaczynaliśmy odbudowę klubu, mieliśmy ośmiu seniorów. Dziś mamy kilkadziesiąt dzieci, rozwijamy akademię i modernizujemy infrastrukturę. To najlepszy dowód, że jego duch wciąż tu jest” – mówi prezes Słowiana. Słowian Łodygowice nie zapomina o swoich korzeniach, a sobotnie wydarzenie tylko to potwierdziło. Z roku na rok memoriał się rozwija, będąc lokalnym symbolem kontynuacji wartości, które przez lata tworzyły to miejsce: pracy, zaangażowania, uśmiechu i wspólnoty. 

Autor: Sebastian Snaczke