Listeners:
Top listeners:
play_arrow
Radio BIELSKO Przeboje non-stop
play_arrow
Radio EXPRESS FM Prawdziwa Lokalna Stacja
play_arrow
Radio DISCO Zawsze w rytmie!
play_arrow
Radio MEGA Mega Przeboje!
play_arrow
Radio NUTA Same dobre nuty!
Runda jesienna w żywieckiej B-Klasie jest już historią. Teraz nadszedł czas na przerwę… Całkiem zadowoleni ze swojej postawy mogą być zawodnicy Jeleśnianki Jeleśnia. Na półmetku kampanii plasują się bowiem na najniższym stopniu podium, choć wynik mógłby być jeszcze lepszy, gdyby nie wpadki w ostatnich dwóch spotkaniach. O krótkie podsumowanie minionych miesięcy poprosiliśmy szkoleniowca zespołu – Andrzeja Jaska.
Za piłkarzami z Jeleśni dziewięć ligowych spotkań. Sześć z nich udało się wygrać, a trzykrotnie schodzili z boiska pokonani. Runda całkiem udana, choć pewien niedosyt na pewno jest. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że ostatnie dwa starcia nie potoczyły się po ich myśli. Porażki z LKS-em Pewel Ślemieńska i LKS-em Korbielów mogły nieco popsuć humory, ale w ogólnym rozrachunku zespół i tak może być względnie zadowolony.
-Ogólnie rundę oceniam pozytywnie. Chcieliśmy się znaleźć w pierwszej dwójce. Jesteśmy na trzecim miejscu z niedużą stratą punktową, więc uważam, że plan mniej więcej można uznać za zrealizowany. Zakładaliśmy też, że może nam się nie udać, wygrać meczu z Bystrą, chociaż było bardzo blisko. Natomiast te dwa ostatnie mecze, które przegraliśmy, trochę nam się nie ułożyły – nie było pierwszego bramkarza, kilku zawodników wypadło ze składu. Trochę zabrakło szczęścia i tak to się potoczyło…
– Na pewno trzeba podkreślić bardzo dobrą frekwencję na treningach – regularnie trenowało od 18 do 20 zawodników. Mieliśmy też żelazną defensywę – dopiero w ostatnich trzech meczach straciliśmy większość bramek. Przez całą rundę wcześniej – tylko trzy. Do tego bardzo dużo bramek strzelonych – 25, więc to bardzo dobry wynik. Wyklarowała się też bardzo dobra gra w wysokim pressingu. Dobrze odbieraliśmy piłkę i rozgrywaliśmy ją od tyłu – nie było grania „na hurra”. Z tego aspektu mogę być zadowolony – z organizacji gry, z cierpliwego rozgrywania akcji i z konsekwencji w budowaniu ataku.
-Na pewno bronienie stałych fragmentów gry. Najwięcej bramek straciliśmy właśnie po rzutach wolnych czy rożnych – z Bystrą dwie, z Korbielowem trzy. Tutaj na pewno musimy mocno popracować. To jest aspekt, który jest do poprawy.
-Zaskoczyło nas na pewno Zarzecze w meczu z nami, że strzelili nam trzy bramki. Bardzo dobrze wyglądała ich gra do przodu… Po Bystrej tak naprawdę spodziewaliśmy się tego, że oni będą wygrywać. Wiedzieliśmy, że jest tam wielu dobrych zawodników, przewyższających naszą ligę. {…} Radziechowy zrobiły świetny wynik, graliśmy z nimi pierwszy mecz – dość pewnie wygraliśmy 3:1, a potem oni się już nie potknęli. Zremisowali tylko jeden mecz – z Bystrą, więc na pewno zrobili spory progres i mnie trochę zaskoczyli, że aż tak dobrze punktowali. To jest bardzo dobrze ułożona drużyna. Trener Mariusz Kozieł robi dobrą robotę. To oni chyba zasługują na największy plus. Jeśli mam wskazać drużynę, która zaskoczyła wynikami, to na pewno to będą Radziechowy.
-Jak mam być szczery… To nasza drużyna – w końcówce rundy. Nie wyszły nam te dwa ostatnie mecze. Zwłaszcza z LKS-em Pewel Ślemieńska powinniśmy wygrać. Mieliśmy niewykorzystany rzut karny, słupki, poprzeczki, kilka sytuacji sam na sam. Przeciwnik wykorzystał swoje wszystkie okazje – to, co miał, to strzelił. Musimy więc wyciągnąć wnioski z tego meczu.
Autor: Mikołaj Lorenz
Copyright Radio BIELSKO