powiat oświęcimski

Miała, ale już nie ma. Straciła kilkanaście tysięcy

today17.02.2023 12:45

Tło
share close

Kobieta uwierzyła, że rozmawia z własnym wnukiem, który rzekomo potrzebował pieniędzy na kaucję po spowodowaniu wypadku.

Mniej więcej taką historię usłyszała 83-latka z Oświęcimia, po tym jak odebrała dzwoniący w jej domu telefon. Rozmówców był dwóch. Pierwszy płaczliwym głosem podawał się za wnuczka. Twierdził, że potrącił kobietę w ciąży, która poroniła. Drugi włączył się do rozmowy zaraz po tym oświadczając, że jest prokuratorem.

Oznajmił kobiecie, że "wnuk" trafi do więzienia na wiele lat – chyba, że ta wpłaci kaucję w wysokości 250 tysięcy złotych. Seniorka przekazała, że ma jedynie kilkanaście tysięcy złotych, spakowała je do reklamówki i przekazała nieznanemu mężczyźnie.

Następnego dnia 83-latka skontaktowała się z córką, od której dowiedziała się, że wnuczek nie miał żadnego wypadku.

Podobne telefony odebrali jeszcze seniorzy w trzech innych miejscowościach wokół Oświęcimia. Oni nie dali się oszukać. 

Napisane przez: Beata Stekla