powiat oświęcimski

Kapsuła pamięci tkwi w murze od 25 lat. Co ukryli w niej mieszkańcy Kęt?

today11.11.2025 16:40

Tło
share close

Dokładnie dziś mija 25 lat od momentu, gdy w murach kęckiego ratusza umieszczono kapsułę pamięci. Znalazło się w niej przesłanie do przyszłych pokoleń oraz pamiątki dokumentujące życie gminy na przełomie tysiącleci.

Pamiątka z roku 2000

Rok 2000 był wyjątkowy. Świat żegnał drugie tysiąclecie i wchodził w nowe, a wiele samorządów postanowiło uczcić tę datę w symboliczny sposób. Również w Kętach przygotowano szereg wydarzeń, które miały podkreślić wagę tego momentu.
– Cały świat żył wtedy zmianą tysiąclecia – mówi uczestnik tamtych wydarzeń Kazimierz Brzuska. – W Kętach też chcieliśmy to zaznaczyć. Pojawił się pomysł, by stworzyć coś trwałego, co przetrwa pokolenia. Tak narodziła się idea kapsuły pamięci.
11 listopada 2000 roku, w Narodowe Święto Niepodległości, odbyła się uroczysta sesja Rady Miejskiej. Wtedy odczytano „Przesłanie do przyszłych pokoleń”, które miało być symbolem jedności mieszkańców i ich więzi z historią miasta.
– Pamiętam, że w sali panowała wyjątkowa atmosfera. Odczytywano treść przesłania, które mówiło o dumie z bycia częścią historii Kęt i o tym, że przeszłość i przyszłość łączy most życia „tu i teraz”, wspomina Kazimierz Brzuska. – Po odczytaniu wszyscy podpisali dokument. Wiedzieliśmy, że uczestniczymy w czymś ważnym, w czymś, co zostanie po nas.

W murach ratusza

Dokument wraz z innymi pamiątkami – informacjami o gminie, władzach, zdjęciami, kalendarium i ówczesnymi walutami – zamknięto w metalowej kapsule.
– Pamiętam moment, gdy kapsułę wkładano do niszy w ścianie ratusza. Stała tam delegacja rady, burmistrz i przewodniczący. Potem miejsce oznaczono tabliczką. To była chwila pełna emocji, pisze w swojej relacji Kazimierz Brzuska.
Metalową płytkę na ścianie zamocowali przewodniczący Rady Miejskiej Józef Skudlarski i burmistrz Roman Olejarz.

Tajemnica przyszłości

Kiedy kapsuła zostanie otwarta, nie wiadomo. – Nikt wtedy nie ustalał dokładnej daty. Mówiono, że może za 50, może za 100 lat. Może w 2050 roku, a może dopiero w 2100. To już nie my o tym zdecydujemy – przekazuje Kazimierz Brzuska. – Ważne, że zostawiliśmy po sobie ślad.

Autor: Robert Fraś