powiat oświęcimski

Cudzoziemcy dzielą radnych i mieszkańców

today02.05.2025 12:46

Tło
share close

Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kętach doszło do ożywionej wymiany zdań na temat imigracji. Temat, który od miesięcy budzi emocje w całym kraju, stał się przyczynkiem do burzliwej debaty między radnymi, władzami gminy i mieszkańcami.

Mieszkańcy: sprawą nadrzędną jest bezpieczeństwo
 
W pierwszej części obrad głos zabrali mieszkańcy, którzy wyrazili obawy związane z napływem cudzoziemców. – Żywioł nielegalnej emigracji przerasta możliwości nawet bogatszych od nas krajów. Uważamy, że sprawą nadrzędną jest dbałość o nasze bezpieczeństwo – argumentował jeden z nich, odczytując przygotowaną petycję. Dokument wzywał władze gminy do zajęcia stanowiska w tej sprawie.
 
Stanowisko władz
 
Burmistrz Marcin Śliwa uspokajał, że w Kętach nie ma problemu nielegalnej imigracji. – Wszystkie osoby pochodzące z innych krajów, które tu przebywają, mają uregulowany status prawny – zapewniał. Zaznaczył jednocześnie, że gmina nie otrzymała żadnych oficjalnych informacji o planach tworzenia ośrodków dla imigrantów.
Dyskusja szybko przybrała polityczny charakter. Radni opozycji zażądali podjęcia uchwały sprzeciwiającej się relokacji imigrantów, podobnej do tych przyjmowanych w innych samorządach. – Musimy jasno powiedzieć, że nie zgadzamy się na przymusową relokację – przekonywała radna Magdalena Boba.
Inni uczestnicy debaty wskazywali na potrzebę spokojnej analizy sytuacji. – Nie możemy ulegać emocjom. Potrzebujemy rzetelnych informacji, a nie straszenia – mówił radny Paweł Puchała. W trakcie dyskusji pojawiały się też głosy o konieczności uszczelnienia granic Unii Europejskiej.
 
Wniosek o zakończenie dyskusji
 
Temperatura sporu rosła do tego stopnia, że pod koniec obrad radny Tomasz Klęczar zgłosił wniosek o zakończenie dyskusji. – Ta wymiana zdań dawno przestała być merytoryczna – argumentował. Wniosek został przyjęty większością głosów.
Zarówno mieszkańcy, jak i radni zapowiedzieli dalsze działania w tej sprawie. Władze gminy zapewniają, że będą monitorować sytuację i w razie potrzeby podejmą odpowiednie kroki.
 

Autor: Robert Fraś