powiat bielski

Śnięte ryby w rzece? Burmistrz: to nie oczyszczalnia

today27.08.2025 14:35

Tło
share close

Z oczyszczalni ścieków do potoku Pisarzówka trafia zanieczyszczona woda, a w efekcie w rzece giną ryby – tak twierdzi radny Krystian Wójcik, który poruszył sprawę podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Wilamowicach. Burmistrz Wilamowic Kazimierz Cebrat odpiera zarzuty, twierdząc, że zanieczyszczenie rzeki przez oczyszczalnię jest niemożliwe.

Radny o śniętych rybach

 
– Czy ktoś monitoruje wodę spuszczaną do Pisarzówki? To, co tam płynie, to dramat. Byłem nad rzeką trzy dni temu, wszystkie małe ryby padły, płynęły do góry brzuchem – mówił radny, wskazując, że podobne sytuacje pojawiają się po zrzutach z oczyszczalni.
Dodał, że wcześniej, gdy nurt został oczyszczony przez powódź, rzeka zaczęła odżywać, a pojawienie się ryb i innych organizmów wodnych dawało nadzieję, że ekosystem się odbuduje. Jego zdaniem kolejne zrzuty sprawiają jednak, że życie w rzece zanika. – Wszystko, co się pojawi, jakiekolwiek malutkie żyjątka, do czasu zrzutu oczyszczonych ścieków, po prostu pada – podkreślał.
 

Burmistrz: Prawdopodobieństwo jest zerowe 

 
Do zarzutów odniósł się burmistrz Kazimierz Cebrat. Jak podkreślał, oczyszczalnia w Pisarzowicach to wspólna inwestycja gmin Kozy i Wilamowice, działająca od 2005 roku i modernizowana ostatnio w latach 2023–2024. Obiekt ma przepustowość około 2400 metrów sześciennych ścieków na dobę, a obecnie przyjmuje około 1700.
– Ścieki są monitorowane w trybie ciągłym przez urządzenia pomiarowe i spełniają warunki pozwolenia wodnoprawnego. Raz w miesiącu badania wykonuje akredytowane laboratorium, a raz w roku sprawdzana jest jakość wody w potoku przed i za wylotem – mówił burmistrz.
Burmistrz Cebrat zaznaczył, że dokumentacja zdjęciowa i wyniki badań nie potwierdzają zarzutów o zanieczyszczenia z oczyszczalni. – Trudno się ustosunkować, skoro nie wiemy, kiedy i gdzie miało dojść do śnięcia ryb. Prawdopodobieństwo, że spowodowała to oczyszczalnia, jest zerowe – podkreślił.
Dodał, że jako burmistrz osobiście kontroluje pracę obiektu i reaguje na zgłoszenia mieszkańców.
Oto zrobione dziś zdjęcia, które pokazują w jakim stanie jest woda. Do sprawy potoku Pisarzówka wrócimy.

Napisane przez: Robert Fraś