powiat bielski

Potrzebne są pilne działania. Apel do Wód Polskich

today26.09.2025 10:52

Tło
share close

Rada Gminy Kozy jednogłośnie przyjęła apel do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, w którym samorząd domaga się pilnych działań w zakresie utrzymania i regulacji koryt lokalnych cieków wodnych. Dokument został przyjęty po lipcowej powodzi błyskawicznej, która unaoczniła skalę zagrożenia w gminie.

Skutki lipcowej powodzi w Kozach

W uzasadnieniu podkreślono, że brak systematycznych prac konserwacyjnych i udrażniających na Kozówce, Pisarzówce, Czerwonce i Leśniówce prowadzi do realnego niebezpieczeństwa dla mieszkańców oraz infrastruktury. Gwałtowne i intensywne opady deszczu w połączeniu z rosnącą zabudową powodują, że ilość wody trafiająca do potoków stale wzrasta, a zaniedbane koryta nie są w stanie jej przyjąć.

  • cover play_arrow

    wislaPoz1 Robert Fraś

Zaniedbane cieki wodne zagrożeniem dla mieszkańców

Wójt Jacek Kaliński zwrócił uwagę, że problem dotyczy także planowanych inwestycji drogowych. – Powódź obnażyła słabości systemu i pokazała, że bez interwencji zarządcy cieków trudno mówić o skutecznej ochronie. Nie możemy przebudowywać dróg, gdy w każdej chwili zagrożone jest ich podmycie – zaznaczył.
Samorząd poinformował, że tylko po lipcowym zdarzeniu do urzędu wpłynęło ponad 80 zgłoszeń dotyczących podtopień i zagrożeń powodziowych. Rada Gminy w swoim stanowisku wyraża troskę o bezpieczeństwo mieszkańców, ich mienia oraz o stan środowiska. W dokumencie zaapelowano o niezwłoczne podjęcie działań inwestycyjnych i utrzymaniowych przez Wody Polskie, a także o wsparcie ze strony ministra właściwego i wojewody śląskiego.

Samorząd apeluje i planuje zbiorniki retencyjne

Podczas sesji wójt zapowiedział także przygotowania do budowy zbiorników retencyjnych, które w przyszłości mogłyby zatrzymywać wodę w krytycznych momentach. – To praca długofalowa, wymagająca pozyskania terenów i opracowania strategii, ale konieczna, by poprawić poziom ochrony przeciwpowodziowej – mówił.
Apel jest pierwszym krokiem w kierunku rozwiązania problemu, który – jak podkreślają samorządowcy – z roku na rok narasta. Rada liczy, że głos gminy zostanie wysłuchany, a działania instytucji państwowych pomogą ograniczyć ryzyko powtórki sytuacji z końca lipca.

Autor: Robert Fraś