powiat bielski

Nieodpowiednio zabezpieczone potoki. Wody Polskie winne zaniedbań?

today24.09.2024 12:26

Tło
share close

Podczas ostatniej powodzi, w gminie Wilamowice najtrudniejsza sytuacja miała miejsce w Dankowicach, gdzie rozlewiska objęły około 150 hektarów. Zniszczenia nie ominęły Pisarzowic i Hecznarowic, gdzie woda z rzeki Pisarzówki zalała kilkadziesiąt domów.

Straty w mieniu gminnym szacuje się na ponad 10 milionów złotych. Mieszkańcy również doświadczają poważnych szkód, co widać podczas wizyt w najbardziej poszkodowanych rejonach. – Wszystkie domy są otwarte, mieszkańcy wietrzą pomieszczenia, a na PSZOK-u już zgromadzono ponad 90 ton odpadów powstałych na skutek powodzi – relacjonuje burmistrz Wilamowic Kazimierz Cebrat. Władze gminy starają się radzić sobie samodzielnie, choć wielu mieszkańców oczekuje na likwidatorów z towarzystw ubezpieczeniowych.
W rozmowie burmistrz podkreślił, że jednym z głównych problemów są nieodpowiednio zabezpieczone potoki i drogi wodne, za które odpowiadają Wody Polskie. Włodarz zaznaczył, że po wcześniejszych nawałnicach z czerwca nie usunięto w pełni zatorów na rzekach, mimo licznych monitów ze strony gminy do odpowiednich instytucji. Przeprowadzono jedynie podstawowe prace, które nie rozwiązały problemu. –  To właśnie te zatorowiska przyczyniły się do spiętrzeń, szczególnie na Pisarzówce, co doprowadziło do poważnych wyrw – powiedział burmistrz, dodając, że w jednej z nich o mało nie doszło do uszkodzenia kolektora ściekowego.
Kazimierz Cebrat zaznaczył także, że pomimo trudnej sytuacji, nie było możliwe zaangażowanie strażaków do pełnego usunięcia zatorów, ponieważ Wody Polskie nie zezwoliły na wejście w ich teren.

Napisane przez: Robert Fraś