powiat bielski

Drzewo ścięte razem z pisklętami

today17.07.2023 19:15

Tło
share close

W związku z budową trasy S1 ścięto drzewo. Po fakcie okazało się, że było na nim czynne gniazdo. Dodajmy, że trwa właśnie okres lęgowy. Historię tę opisuje ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt Mysikrólik w Bielsku-Białej.

Stara lipa rosła w Starej Wsi w gminie Wilamowice. Zaniepokojony wycinką mieszkaniec przejrzał dokładnie ścięte drzewo i odkrył wspomniane gniazdo… z pisklęciem w środku. Mężczyzna ten starał się o pozostawienie drzewa, argumentując to zasiedleniem przez ptaki. Na dowód wysyłał do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska zdjęcia gniazdujących na nim puszczyków. Gniazdo wraz z pisklakiem trafiło do Mysikrólika.

Przedstawiciele ośrodka zjawili się w Starej Wsi z policją. To, co zastali na miejscu opisują w mediach społecznościowych. – Zaobserwowaliśmy latających rodziców z pokarmem, desperacko szukających swoich młodych. Podczas oględzin znaleźliśmy jeszcze jedno przemoczone i skrajnie wyczerpane młode pliszki siwej. Ujawniliśmy ślady bytowania sów (wypluwki i pióro), a wieczorem otrzymaliśmy zdjęcie zdezorientowanego puszczyka siedzącego na słupie i szukającego „swojej” od lat wykorzystywanej na gniazdowanie i schronienie dziuplastej lipy.

Jak się okazało, RDOŚ wydał zgodę na wycięcie drzewa w okresie lęgowym, ale pod warunkiem, że nie będzie zasiedlone przez ptaki i zwierzęta. Mysikrólik dowiedział się też, że nadzór przyrodniczy działający przy budowie trasy S1 nie stwierdził obecności czynnych gniazd i zwierząt – i pozwolił na wycinkę.

– Mamy nadzieję, że przesłuchania i prowadzona przez policję sprawa doprowadzi do ukarania winnych. RDOŚ także zgłasza sprawę do wojewódzkiej komendy policji – informuje Mysikrólik.

Dwa pisklaki – oba to pliszki – czują się dobrze, ale są zbyt młode, aby mogły wrócić do rodziców.



Napisane przez: Beata Stekla