powiat bielski

Defibrylator zawisł na remizie. Brawo wy!

today13.12.2023 13:32

Tło
share close

Urządzenie zamontowano na ścianie strażnicy OSP Landek. Stoi za tym niezwykła historia, która zaczęła się od zatrzymania krążenia u mężczyzny porażonego prądem.

O zatrzymaniu krążenia pisaliśmy – TUTAJ

W akcji tej uczestniczyli druhowie z Landeka, a w jej trakcie bardzo brakowało im defibrylatora, który mógł wcześniej przywrócić prawidłową pracę serca u poszkodowanego. Strażacy poszli więc za ciosem i założyli w internecie zbiórkę na zakup sprzętu.  

Koszt urządzenia to 5,5 tysiąca złotych. Darczyńcy tak bardzo się zmobilizowali, że kwotę tę udało się zebrać już po 5 godzinach. Strażacy zwiększyli więc pułap do 8 tysięcy. On także został przekroczony! Dzięki temu mogli kupić nie tylko urządzenie, ale też systemy montażu i alarmowy. 

Najpierw na remizie powieszono kapsułę, w której miał się znaleźć defibrylator. Potem – przy wsparciu gminy – zamontowano na niej monitoring. Kiedy to zostało załatwione, w kapsule pojawił się główny bohater tej opowieści – defibrylator AED. 

Do tego czasu druhowie trzymali go w swoim wozie bojowym. – Gdyby był potrzebny – pamiętajcie: 112 bądź przycisk włączenia syreny alarmowej na remizie – informowali na Facebooku.

Teraz defibrylator jest już dostępny 24 godziny na dobę, bez konieczności dzwonienia gdziekolwiek. W razie potrzeby strażacy będą mogli go też zabrać na akcję. Jego demontaż i przeniesienie do samochodu zajmie im dosłownie sekundy. Mówi o tym Jakub Brzuska, prezes OSP Landek. Posłuchaj

500 złotych, które zostały ze zbiórki poszło na zakup torby ratowniczej do samochodu operacyjnego volkswagen t4.

 
 



Napisane przez: Beata Stekla