Cieszyn

„Firmy zawsze się okrada”

today21.02.2023 09:52

Tło
share close

Drożyzna powoduje, że lokale gastronomiczne są w tarapatach. Klienci pozostawiają w nich coraz mniej pieniędzy, choć ceny poszły w górę.

Jest mniej klientów, a rachunki jakie u ns płacą są dużo niższe, pomimo wzrostu cen. Ludzie nie mają już takich możliwości, jakie mieli wcześniej – ocenia właściciel restauracji U Trzech Braci w Cieszynie. 

 
O lokalu było głośno w pandemii, bo przyjmował klientów pomimo obowiązujących obostrzeń. Pandemię udało się przetrwać, ale drożyzna to dla przedsiębiorców potężny cios. Czy wyjdą z tej walki zwycięsko? Bracia z Cieszyna musieli już zamknąć swój lokal w Ustroniu. 
Jeszcze dwa lata temu, przed tymi wszystkimi podwyżkami, w Ustroniu było dużo więcej turystów. I ten pierwszy sezon jakoś przetrwaliśmy. Natomiast zeszłoroczny sezon był masakryczny. Nie tylko my musieliśmy zamknąć lokal w Ustroniu – mówi Tomasz Kwiek. Posłuchaj
 
Restauracja U Trzech Braci w Cieszynie, na razie, działa nadal. Jej właściciel musi się jednak zajmować nie tylko prowadzeniem lokalu, ale również handlem związanym z branżą gastronomiczną… Sprowadza jadalne łyżeczki do kawy, herbaty czy deserów. Trzeba było pomyśleć o dodatkowej działalności, bo rachunki związane z prowadzeniem biznesu, idą w górę. Natomiast grono klientów skurczyło się i wydaje mniej.
  
To w pełni zrozumiałe w sytuacji, gdy ludzie są dociskani z każdej strony wysokimi rachunkami. Nie stać ich na to, żeby pójść do lokalu na obiad – uważa Tomasz Kwiek. Zaznacza jednak, że podwyżki cen energii, które dotknęły przedsiębiorców są dużo wyższe od tych, z którymi przychodzi zmierzyć się osobom nie prowadzącym działalności gospodarczej. Firmy zawsze się okrada, to jest normalne – kwituje. Posłuchaj Jak wylicza, za prąd musi teraz płacić dwa razy więcej niż w ubiegłym roku, a jeszcze droższy jest gaz.
 
I to rosnące koszty energii są dla branży gastronomicznej najpoważniejszym problemem. Szczególnie dla takich lokali jak ten w Cieszynie, który proponuje pizze, a do jej wypieku ma piec elektryczny. – Jeśli klientów na pizzę nie ma, no to ten piec i tak chodzi, bo nie da się go odpalić w chwili, gdy wchodzą ludzie do lokalu. On się nagrzewa ponad godzinę! Czy więc są ludzie czy ich nie ma, piec i tak pobiera energię… – wyjaśnia właściciel U Trzech Braci. Posłuchaj
 
Lokal przetrwał pandemię, ale czy przetrwa drożyznę? 

Napisane przez: Izabela Janoszek