Bielsko-Biała

Wszedł do sklepu razem z drzwiami i przyłożył pracownicy [AKTUALIZACJA]

today16.12.2025 10:46

Tło
share close

Tak bardzo męczyło go pragnienie, że 31-latek dostał się do sklepu dużej sieci handlowej w Bielsku-Białej kopiąc w drzwi i uszkadzając zamek. Jego celem był alkohol.

Kiedy już był wewnątrz złapał napój wyskokowy o wartości 24 złote i już chciał wychodzić. Widziała go pracownica sklepu, która postanowiła, że nie dopuści do kradzieży. Z kolei mężczyzna nie chciał oddać alkoholu.

– Doszło do szamotaniny, podczas której mężczyzna stosował przemoc, aby utrzymać się w posiadaniu skradzionego alkoholu (nieoficjalnie: było szczypanie, gryzienie i wyrywanie włosów z głowy). W ten sposób naruszył nietykalność osobistą pracownicy sklepu. Dodatkowo, w trakcie zajścia doprowadził do zniszczenia innych artykułów spożywczych, powodując straty o łącznej wartości przekraczającej 800 złotych – relacjonuje Sławomir Kocur, rzecznik prasowy bielskiej policji. 

Kobieta była nieustępliwa, nie obawiała się krzyczeć, co usłyszeli przechodzący koło sklepu dwa mężczyźni. Dzięki nim 31-latek został obezwładniony i zatrzymany przez policjantów. Tego samego dnia trafił do policyjnego aresztu, a potem przed oblicze sądu. Ten wsadził go do aresztu zapobiegawczego na trzy miesiące. 

– To, co początkowo było jedynie usiłowaniem kradzieży, szybko przybrało niebezpieczny obrót. Użycie przemocy wobec pracownicy sklepu w celu utrzymania się w posiadaniu skradzionego mienia sprawiło, że czyn ten został zakwalifikowany jako kradzież połączona z użyciem przemocy wobec osoby. To kwalifikowana forma kradzieży, za którą kodeks karny przewiduje zdecydowanie surowszą odpowiedzialność, to jest karę pozbawienia wolności od 2 do 15 lat – dodaje Sławomir Kocur. 

 

Autor: Beata Stekla