To był najgorszy dzień. Dostali jednak wsparcie

27.06.2024 10:43

Powódź, która sparaliżowała Bielsko-Białą nie oszczędziła również kolektywów działających przy Placu Wolności. Zalany został nie tylko sprzęt muzyczny, ale również materiały, które miały służyć budowie nowej, kreatywnej przestrzeni w mieście. A do tego swoje zapasy żywności stracili społecznicy z Food Not Bombs. Na apel o pomoc zareagowało jednak ponad 300 osób!

Przestrzeń Wolności przy Placu Wolności w Bielsku-Białej to oddolna inicjatywa. W niezagospodarowanych pomieszczeniach piwnicznych miała powstać pracownia artystyczna kolektywu Antymateria. Posłuchaj Niestety, została doszczętnie zniszczona przez wodę, która wdarła się do piwnic w trakcie ostatniej powodzi błyskawicznej.

– Po nocnych nawałnicach odkryliśmy rano, że w naszej piwnicy jest tyle wody, że można byłoby pływać na dmuchanym materacu… Mieliśmy ponad metr wody w pierwszym pomieszczeniu gdzie bezpośrednio wlewała się woda oraz pół metra w kolejnych – relacjonowali w Internecie.

Ucierpiała również ekipa Food Not Bombs Bielsko-Biała, która przygotowuje posiłki osobom potrzebującym wsparcia…

– Tam przechowywane były słoiki, które po prostu zatonęły – opowiada Ula. – Tak samo wszystkie rzeczy potrzebne do remontu. No i też sprzęt zespołów, które miały tam salkę prób (Watching me fall, AM, Kiepy z Dworca). Wszystko było zanurzone ponad metr w wodzie, wszystkie wzmacniacze, perkusja, gitary i tak naprawdę mało co z tego udało się uratować – mówiła w trakcie rozmowy, którą odbyłyśmy tuż przed niedzielnym Marszem Równości. Posłuchaj

W Internecie została uruchomiona zrzutka na odbudowę zapasów żywności, zakup nowego sprzętu, materiałów i wszystkich innych rzeczy zniszczonych przez wodę. TUTAJ

Staniemy na nogi i nie poddamy się! – deklarowali jej założyciele.

Odzew na apel o pomoc spotkał się z odzewem. Udało się już zebrać prawie 30 tys. zł. Zbiórka trwa jednak nadal.

Autor: Izabela Janoszek