Pokazali Bidbook`a

fot. Radio BIELSKO

To objętościowo 60 stron. Książka zawiera ofertę konkursową i propozycje na to, jak zrealizować się jako Europejska Stolica Kultury. W Bielsku-Białej przedstawiono dzisiaj Bidbook`a. Hasłem, którym Bielsko-Biała chce zdobyć tytuł jest „Miasto splotów”. Pomysł oparty i odnoszący się do tradycji oraz dorobku włókienniczego.

– To jest program, który zakłada maksymalne włączenie mieszkańców w tworzenie tego projektu. Jego realizację, a następnie również wyciąganie korzyści z tego, co uda nam się wspólnie osiągnąć. Tam nie ma fajerwerków, bo nie o to chodzi. To nie jest tak, że my mamy zrobić największy na świecie koncert, na największym stadionie. Nie o to chodzi w Bidbook`u. Tak naprawdę myśmy poszli w kierunku: czym ma być dla mieszkańców nasze miasto, i dla przyjezdnych. A nasze miasto ma być miejscem, które jest dla nich dobre – objaśniał nam Przemysław Smyczek, szef Wydziału Kultury i Promocji w urzędzie miejskim w Bielsku-Białej. POSŁUCHAJ.

Ofertę miasta w walce o ESK wypracowano w szerokim modelu partycypacyjnym. Szacując nawet tysiąc osób miało w tym swój udział. Poprzez dedykowaną stronę bb2029.com wpłynęło ponad 100 pomysłów, drugie tyle zostało zgłoszonych przez Radę Programową oraz podczas spotkań w ramach przygotowywania aplikacji. Część jest już wdrażana w formie prototypów. Część zostanie zrealizowana, nawet jeśli miasto nie przejdzie do kolejnego etapu zmagań o tytuł.

W ofercie konkursowej zawarto wiele przedsięwzięć tzw. miękkich, ale i twardych, inwestycyjnych, które są powiązane z planowanymi eventami. To m.in. budowa nowej siedziby Teatru Lalek Banialuka, stworzenie przy ul. 11 Listopada "Pedanterii" – kompleksu wielofunkcyjnej przestrzeni kulturotwórczej, czy parków pamięci. POSŁUCHAJ. 

– "Centrum miłości do gór" – tutaj wykorzystamy obiekt […] górnej stacji kolei na Szyndzielnię, zabytkowy obiekt. Chcemy, aby powstał tam taki ośrodek dokumentacji, kieszonkowe muzeum odnoszące się do turystyki w Beskidach; do tego jaka była, czym jest dzisiaj – opowiadała nam Magdalena Marek, dyrektor Biura Rozwoju Miasta.

Uzyskanie tytułu to nie tylko szansa dla miasta, to także rozwój całego regionu. Wstępnie policzony budżet przedsięwzięcia to ponad 56 mln euro, z czego 17,5 mln to mają być środki własne miasta. Dofinansowanie ma pochodzić ze środków budżetu państwa, Aglomeracji Beskidzkiej, Unii Europejskiej oraz od sponsorów. 

Pod koniec października nastąpi spotkanie i rozmowy konkursowe z przedstawicielami miast kandydujących. Panel ekspertów uzgodni krótką listę miast wybranych do kolejnego etapu.