Bielsko-Biała

Numerek po numerku i czekanie bez końca. Przed systemem było szybciej

today19.12.2025 13:05

Tło
share close

Skontaktowała się z nami słuchaczka poirytowana sytuacją z jaką przyszło się jej zmierzyć w głównej siedzibie Poczty Polskiej w Bielsku-Białej. To gmach przy ulicy 1 Maja 2, obok Teatru Polskiego. Chodzi o wprowadzony niedawno system kolejkowy – z automatem i numerkami. 

– To, co się tam dzieje jest niemożliwe. Chciałam kupić kopertę i znaczek, miałam przed sobą 28 osób. Poczekałam kilka minut, w tym czasie zostały obsłużone dwie, może trzy osoby. Stwierdziłam więc, że nie będę czekać godziny, aby dokonać tak drobnych zakupów i zrezygnowałam – denerwuje się. 

Problem polega na tym, że jeżeli ktoś się zdenerwuje i wyjdzie – tak jak nasza rozmówczyni – to jego numeru nie można anulować. Numer ten jest wywoływany i cała kolejka czeka aż czas przypisany na zgłoszenie się jego właściciela do okienka, choć dawno go już nie ma.

– To niepotrzebnie wydłuża czekanie. Co za geniusz to wymyślił? – pyta słuchaczka.

Zapytaliśmy o to samo w biurze prasowym Poczty Polskiej. Jak się okazuje, system został wprowadzony po to, aby… usprawnić obsługę. Skarg na jego działanie nie było, a dłuższy czas wywoływania numerów to ukłon w stronę tych, którzy nie są w stanie w szybkim tempie podejść do okienka. Niestety, treść nie zawiera odpowiedzi na pytanie czy ze zgłaszanym problem można coś zrobić.

– W skali kraju systemy kolejkowe funkcjonują w 157 placówkach pocztowych i nie docierają do Spółki sygnały co do negatywnego ich odbioru przez użytkowników – są to urządzenia, których celem jest uporządkowanie i usprawnienie obsługi klientów. Automat kolejkowy w placówce pocztowej przy ul. 1 Maja 2 w Bielsku-Białej został uruchomiony w kwietniu bieżącego roku i też nie odnotowaliśmy skarg dotyczących jego działania. System działa prawidłowo w ten sposób, że wywoływanie kolejnego Klienta następuje niezwłocznie po zakończeniu obsługi poprzedniego. W przypadku, gdy osoba z kolejnym numerem nie zgłosi się po dwukrotnym wywołaniu, pracownik przechodzi do obsługi następnego Klienta. Chodzi o to, by pozostawić wystarczającą ilość czasu dla osób, które z różnych powodów potrzebują go trochę więcej, by podejść do okienka.

Autor: Beata Stekla