Bielsko-Biała

Medal, jak zwykle, ma dwie strony. Pośrodku rośnie wierzba

today23.12.2024 17:55

Tło
share close

Mieszkanka pisze, że wierzba do wycinki jest jedna, w spółdzielni usłyszeliśmy o dwóch. Mieszkania jest zdania, że procedura związana z wycinką nie przebiegła tak jak powinna. Według spółdzielni od strony formalnej nie ma się do czego przyczepić.

To historia z osiedla Beskidzkiego w Bielsku-Białej. Wieczorem otrzymaliśmy wiadomość, że przy ulicy Sterniczej rośnie wierzba, która dzisiaj miała zostać wycięta. – To piękne, dorodne drzewo, które zwłaszcza latem jest bezcenne. Rośnie w miejscu, w którym nikomu i niczemu nie przeszkadza, nie blokuje również dostępu światła do mieszkań – uważa jej autorka. 

Dodaje też, że zgodnie z ustawą o Ochronie przyrody spółdzielnia ma obowiązek poinformować mieszkańców, w określonym terminie, o planowanej wycince, aby mogli zgłosić do niej ewentualne uwagi. Według mieszkanki tak się nie stało.

Kobieta jest zdania, że nie stosując się do tego obowiązku spółdzielnia uniemożliwiła mieszkańcom jakiekolwiek działania w tej sprawie. Dodaje, że informacja o wycince pojawiła się dopiero w piątek, w postaci kartki na drzwiach.

Jest to dzień w którym administracja osiedla pracuje krócej – jak podaje mieszkanka – do 13:00. Według jej relacji, po tej godzinie nie ma szans na jakikolwiek kontakt. – Uważam to za celowe działanie, aby uniknąć interwencji ze strony mieszkańców – twierdzi. 

– W czasach, kiedy zmienia się klimat, kiedy mamy tak poważne powodzie, upały, walczymy o świeże powietrze, o przyrodę jako całość, takie bezmyślne wycinanie drzew jest karygodne – dodaje.

Co na to Beskidzka Spółdzielnia Mieszkaniowa, która administruje osiedlem Beskidzkim? W BSM usłyszeliśmy, że do wycięcia są dwie wierzby i na obie wycinki spółdzielnia posiada decyzje administracyjne wydane przez Urząd Miejski w Bielsku-Białej. Jedno z drzew, spróchniałe, kilka tygodni temu złamał wiatr. Na drugim rosną grzyby, co też ma świadczyć o jego kiepskiej kondycji.

Dalej była mowa o tym, że wszyscy mieszkańcy przyległych nieruchomości byli za wycięciem obu drzew, poza jedną osobą. Mieszkańcy mieli się dziwić dlaczego administracja ulega jej naciskom i wydanie decyzji administracyjnej trwa tak długo. 

W kwestii braku wcześniejszej informacji o wycince, spółdzielnia twierdzi, że wiadomość taka zawsze jest wywieszana na klatce schodowej nieruchomości, do której przynależy działka z drzewem. I tak było w tym przypadku. 

Krótko mówiąc, w spółdzielni powiedziano nam, że od strony formalnej wszystko jest tutaj zapięte na ostatni guzik, a bezpieczeństwo ogółu jest ważniejsze od zdania jednej osoby. 

 

 

Napisane przez: Beata Stekla