Kolejna osoba w zacnym gronie bielskich 100-latków!

Osobą tą jest Stanisław Srock, który setne urodziny obchodził 2 września.

Pan Stanisław na świat przyszedł na Kaszubach w miejscowości Janów, która obecnie nazywa się Rumia. Miał jeszcze ośmioro rodzeństwa. Jego rodzice pracowali w gospodarstwie rolnym. Jak wspomina, wojna wybuchła w przeddzień jego czternastych urodzin, kończąc okres dzieciństwa.

Po wojnie skończył 2-letnie technikum włókiennicze dla robotników w Łodzi. Tam poznał żonę – Krystynę. Para pobrała się w 1952 roku. Po wielu staraniach małżonkowie dostali przydział pracy w Bielsku-Białej. Dwa lata później na świat przyszedł ich pierwszy i jedyny syn – Andrzej. Małżonkowie przeżyli wspólnie siedemdziesiąt lat.

Stanisław Srock pracował w Wedze, potem w Befamie, a potem znów powrócił do zreorganizowanej Wegi. Z zakładu wydzielono Centralne Laboratorium Przemysłu Wełnianego Południe, gdzie pracował do 1984 roku, kiedy to przeszedł na emeryturę.

– Moją dewizą życiową jest „Módl się i pracuj, a Pan Bóg ci pobłogosławi”. Zostałem wynagrodzony długim, dobrym życiem. Syna wykształciłem na inżyniera, mam piękną i mądrą wnuczkę oraz prawie dorosłych dwóch wspaniałych prawnuków. Jestem zadowolony ze swoich dokonań, w miarę samodzielny – i oby tak dalej… – napisał w swoim życiorysie. Nadał mu tytuł „Moja pierwsza setka”.

Życiorys ten wręczył przedstawicielom bielskiego ratusza, którzy przyszli złożyć mu powinszowania z okazji urodzin.