fot.: OTOZ Animals Bielsko-Biała
Uprawomocnił się wyrok dotyczący dwóch mieszkańców Bielska-Białej oskarżonych o znęcanie się nad psami. Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej uznał ich winnych niehumanitarnego traktowania zwierząt.
Dwa czworonogi (pies w typie amstaff oraz suczka – mieszaniec) były przetrzymywane bez stałego dostępu do wody i pokarmu, w zamkniętym mieszkaniu. Nie były wyprowadzane na spacery, nie wspominając o wizycie w lecznicy weterynaryjnej.
Szokująca jest relacja inspektorów bielskiego oddziału OTOZ Animals dotycząca warunków jakie "zapewniono" zwierzętom.
Psy przebywały w zamkniętym mieszkaniu, w którym znajdowały się hałdy śmieci, rzeczy codziennego użytku i inne. To wszystko mieszało się z odchodami i moczem. Moczu było tyle, że sąsiadce z dołu ciekło po suficie…!! Psy mogły się pokaleczyć. Nie miały stałego dostępu do wody. Nie wychodziły z mieszkania. Właściciele nie zamieszkiwali w tym miejscu. Psy były wystraszone i zdezorientowane. Odór odchodów było czuć już na korytarzu ..
Wyrok sądu
W sprawie zapadły kary:
• 6 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem 20 godzin pracy społecznej miesięcznie dla jednego z oskarżonych.
• 3 miesiące więzienia w zawieszeniu na rok próby dla drugiego oskarżonego.
• Zakaz posiadania psów przez 3 lata oraz nawiązka po 1500 zł na rzecz Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Bielsku-Białej.
• Przepadek zwierząt oraz obowiązek pokrycia kosztów sądowych.
Sąsiedzi chcieli ukarać sprawców
Inspektorat OTOZ Animals w Bielsku-Białej, który zgłosił sprawę, podkreśla, że w sprawie kluczowe było zaangażowanie sąsiadów. Nigdy wcześniej sąsiedzi nie byli tak zgodni i nie chcieli tak bardzo ukarać sprawców.
––
Naprawdę sąsiedzi byli zdeterminowani, żeby podjąć działania ku temu, by po pierwsze polepszyć tym zwierzętom los, ale także zadbać o swoje tak naprawdę samopoczucie mieszkania w tym bloku. Bo tam wychodziło się z windy i panował odór taki, że brało na wymioty… I ci ludzie musieli się do tego przyzwyczaić… Niestety, ale żadne służby nie potrafiły, czy też nie chciały im pomóc. I tak naprawdę oni sami mówili o tym, że my jesteśmy ich ostatnim deską ratunku – opowiada nam Olga Lis z Animalsów.
Posłuchaj
–
Zwierzę nie jest rzeczą, lecz istotą żywą, zdolną do odczuwania cierpienia. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę – przypominają aktywiści, powołując się na ustawę o ochronie zwierząt.
Więcej o tej bulwersującej sprawie w sobotę, po godz. 14:00 w programie Przygarnij Zwierzaka w Radiu Bielsko.