Biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel stawił się dziś przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej. Został wezwany na przesłuchanie, w charakterze świadka, w procesie jaki Janusz Szymik wytoczył diecezji bielsko-żywieckiej.
Janusz Szymik – jako ministrant – miał być w latach 1984-1989 wykorzystywany seksualnie przez ówczesnego proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim Jana W.
Informował o tym, dwukrotnie, ówczesnego ordynariusza diecezji bielsko-żywieckiej Tadeusza Rakoczego. Ten jednak nie zrobił w sprawie nic. Zareagował dopiero następca Rakoczego – biskup Roman Pindel. Usunął księdza oskarżanego o pedofilię z parafii. A ten, w wyniku postępowania kanonicznego został skazany na odosobnienie.
–
To on [biskup Roman Pindel – dod. red
.] w 2014 roku usunął ze stanowiska proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim księdza Jan W. Zachował się całkiem inaczej niż jego poprzednik biskup Tadeusz Rakoczy, który pomimo moich dwukrotnych wizyt u jego ekscelencji, w ogóle nie przejął się moją historią. Dał wiarę sprawcy, a nie ofierze. Dlatego uważam, że biskup Roman Pindel jak najbardziej zachował się prawidłowo – mówił dziś przed wejściem na salę rozpraw Janusz Szymik.
Posłuchaj
Biskup Roman Pindel jest ostatnim świadkiem, który zeznaje – za zamkniętymi drzwiami – w sprawie. Proces jaki mieszkaniec Międzybrodzia Bialskiego wytoczył diecezji bielsko-żywieckiej zmierza do końca..
–
Chciałbym zauważyć, że to jest bardzo trudne, stanąć naprzeciwko sprawcy, który był tutaj świadkiem, ale też instytucji, która go przez tyle lat przecież chroniła. Natomiast jest coś takiego w pokrzywdzonych, że oni potrzebują takiego zewnętrznego osądu arbitra, który jest niezależny i takim podmiotem jest sąd. Trudno się dziwić, że pokrzywdzony szuka takiej satysfakcji związanej z tym, żeby ktoś powiedział mu: miałeś rację, to ty zostałeś skrzywdzony – uważa adwokat Janusz Szymika, Artur Nowak.
Posłuchaj
Janusz Szymik domaga się od kurii bielsko-żywieckiej 3 mln zł w ramach zadośćuczynienia za wyrządzone mu krzywdy.
Czy dziś w sprawie Janusz Szymik – diecezja bielsko-żywiecka zapadnie wyrok? To możliwe, ale mało prawdopodobne.
AKTUALIZACJA
Biskup Roman Pindel był ostatnim świadkiem, który złożył w tej sprawie zeznania przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej.
Teraz, na posiedzeniu niejawnym, sąd ma rozpoznać złożone wnioski dowodowe. Chodzi o opinie biegłych psychologów.
– W grę wchodzi kwestia samej szkody związanej z nadużyciem mówiąc bardzo kolokwialnie, bo tak naprawdę były to gwałty. Przypomnę, pan Janusz mówił o setkach gwałtów. A druga kwestia to jest to „dokrzywdzenie” czyli sytuacja związana z tym, że był zdany na tego proboszcza przez wiele, wiele lat. Musiał chodzić do kościoła i jeżeli chciał praktykować życie duchowe, to był zdany na molestatora i gwałciciela. On mu udzielał komunię, jeżeli chciał przystąpić do tego sakramentu. Jeżeli chciał się wyspowiadać to miał w zasadzie tylko jego – wyjaśniał, już po złożeniu zeznań przez biskupa Pindla, mecenas Artur Nowak.
Po zapoznaniu się przez sąd z opiniami biegłych specjalistów, powinien zostać ogłoszony wyrok.