powiat oświęcimski

To niesamowite co można znaleźć w sieci

today08.01.2024 17:00

Tło
share close

W popularnej platformie zakupowej muzealnicy wypatrzyli unikatowe zdjęcia z czasów drugiej wojny światowej. Większość z nich powstała w Oświęcimiu, ale są też kadry z obecnego Bielska-Białej.

– Przypadkowo zauważyliśmy na Allegro trzy lub cztery zdjęcia, na których pojawiała się społeczność żydowska. Część z nich była opisana jako "Oświęcim" – mówi dr Artur Szyndler z Muzeum Żydowskiego Oszpicin w Oświęcimiu. 

Muzealnicy skontaktowali się z osobą, która chciała zdjęcia sprzedać. Wtedy okazało się, że fotografii – a ściślej rzecz biorąc negatywów –  jest o wiele więcej. Pełna kolekcja liczy 120 ujęć. Wszystkie kupiło muzeum. 

Jedno z nich ma szczególną wartość, a to dlatego, że to jedyny kolorowy kadr z Oświęcimia z czasów niemieckiej okupacji (foto u góry). Widnieje na nim oświęcimski zamek oraz most na Sole odbudowywany po wojennych działaniach. W zbiorze znajduje się jeszcze kilka kolorowych klatek, ale na razie nie ma pewności gdzie powstały. Są przypuszczenia, że jeszcze jedna może pochodzić z Oświęcimia. Mówi dr Szyndler. Posłuchaj

Muzealnicy rozpoznali do tej pory około 15 kadrów. To zdjęcia przedstawiające ujęcia z oświęcimskiego Rynku, ulicy Jagiełły, kompleksu salezjańskiego, czy wzgórza zamkowego. Część z nich powstała także w Bielsku, a także w Będzinie, Krakowie, Rajsku, Sosnowcu oraz na Podhalu, najpewniej w Zakopanem.

– Wydaje się, że wszystkie zostały zrobione na terenie, który w czasie wojny był nazywany wschodnim Górnym Śląskiem – mówi dr Szyndler.

Muzealnicy nie widzą kim jest autor lub autorzy. Przypuszczają, że może być to ktoś z rodziny pochodzącego z Brunszwiku nazistowskiego lekarza Barmeyera, który w czasie wojny mieszkał w Oświęcimiu. Część ujęć pokrywa się bowiem z ujęciami z innej kolekcji, której autor wywodzi się właśnie z tej rodziny.

Trwa skanowanie kadrów, aby w przyszłości wykorzystać je w muzeum. 

– Odkryte materiały to unikalny zapis nie tylko okresu niemieckiej okupacji Oświęcimia i popełnianych zbrodni, ale przede wszystkim historyczny ślad, ukazujący społeczność żydowską u progu Zagłady – dodaje Tomasz Kuncewicz, dyrektor Muzeum Żydowskiego.

Napisane przez: Beata Stekla