Zbierano na leczenie. Pieniądze wydano na auto?
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

Zbierano na leczenie. Pieniądze wydano na auto?

Był wypadek i zbiórka pieniędzy. Teraz są oskarżenia. Pieniądze zebrano bowiem na leczenie, a zostały przeznaczone m. in. na auto i laptop. Tak twierdzi jedna z kolarek poszkodowanych w wypadku w Wilkowicach.To był koszmarny wypadek. W czerwcu ubiegłego roku w dwie kolarki jadące ul. Żywiecką w Wilkowicach uderzył samochód osobowy. Rita Malinkiewicz została przetransportowana śmigłowcem LPR-u do szpitala w Sosnowcu, Katarzyna Konwa do szpitala w Bielsku-Białej. Obie były w poważnym stanie. Na powrót do zdrowia i rehabilitację zawodniczek zrzucali się internauci. Teraz jedna z kolarek twierdzi, że pieniądze z internetowej zbiórki nie zostały przeznaczone na to, na co być powinny.
 
Katarzyna Konwa zamieściła w internecie oświadczenie, w którym wyjaśnia co stało się z pieniędzmi ze zbiórki. Twierdzi, że część pieniędzy wydał jej były mąż, kolarz górski - mistrz Polski i uczestnik igrzysk olimpijskich Marek Konwa. Poniżej fragment zamieszczonego wpisu.     
 
„Kiedy walczyłam w Limanowej o powrót do zdrowia mój ówczesny mąż prowadził całe finanse domowe oraz finanse związane z moim leczeniem. Między innymi zarządzał pieniędzmi ze zbiórki na pomagam oraz z odszkodowania wypłaconego przez ubezpieczyciela sprawczyni wypadku. Pieniądze były wydawane zgodnie z prawem, Marek miał dostęp do mojego rachunku bankowego oraz miał konieczne w takich sytuacjach upoważnienie do działania w moim imieniu. Podczas mojego pobytu w Limanowej Marek nie konsultował ze mną na co wydaje pieniądze, nie informował mnie też skąd dokładnie pochodzą. (..) w październiku pierwszy raz od wypadku sprawdziłam konto bankowe i okazało się, że z pieniędzy pochodzących ze zbiórki oraz odszkodowania, stanowiących mój majątek osobisty, Marek kupił miedzy innymi samochód oraz laptopa, z których od początku korzystał tylko on, a także zakupił towar do spółki Akademia Marka Konwy za kwotę około 40.000 złotych Ciągle nie odzyskałam tych pieniędzy”.
 
Na to oświadczenie Katarzyny Konwy zareagował swoim były mąż kolarki. Marek Konwa twierdzi, że o tym, na co zebrane pieniądze są przeznaczane, jego ówczesna żona wiedziała.    
 
„W przedmiocie "zarzutów" dotyczących wydatkowania środków pochodzących ze zbiórki na platformie pomagam.pl ZAPRZECZAM, że Pani Katarzyna Konwa nie miała wiedzy na temat celów wydatków. Wszystko było z nią konsultowane. I na wszystko się godziła. Nic nie zrobiłem bez jej wiedzy. Zarówno cała rehabilitacja jak i powrót do zdrowia w domu był z moim udziałem. Sam szukałem specjalistów aby pomóc pani Katarzynie w jak najszybszym powrocie do zdrowia i do dzieci.”
 
Marek Konwa poinformował również, że zamierza wystąpić z powództwem o ochronę dóbr osobistych. „Na swoje nazwisko pracuję ponad 15 lat i nie pozwolę sobie na przepychanki medialne” - zapowiada kolarz. 
 


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: