Z Pietrzykowic na mistrzostwa Europy. "Po drodze zawsze ktoś kto wątpił"
Obraz Michal Jarmoluk z Pixabay
 Redakcja Redakcja

Z Pietrzykowic na mistrzostwa Europy. "Po drodze zawsze ktoś kto wątpił"

Euro 2025 w piłce nożnej kobiet dobiegło końca dla Polek. Po raz pierwszy w historii, reprezentantki Polski wzięły udział w fazie pucharowej mistrzostw Europy.Polki nie miały łatwego zadania - trafiły do bardzo silnej grupy wraz z reprezentantkami Niemiec, Szwecji i Danii. Debiut z Niemkami, choć był bardzo obiecujący, zakończył się porażką 0:2. Drugi mecz, rozgrywany ze Szwecją, również zakończył się niepowodzeniem i Polki przegrały 0:3. W trzecim meczu Biało-Czerwone pokazały swoją siłę i determinację, wygrywając 3:2 z zespołem z Danii, nie tylko strzelając pierwszego gola, ale również wygrywając pierwszy mecz w historii na tak ogromnym turnieju.


W podstawowym składzie kadry narodowej znalazła się m.in. bramkarka Kinga Szemik, która pochodzi z Pietrzykowic. Swoją karierę piłkarską zaczynała właśnie na Żywiecczyźnie, w klubie Bory Pietrzykowice. Niedługo po zakończeniu rywalizacji na Euro 2025, Kinga podzieliła się osobistym wpisem na swoim profilu na Facebooku: 


Jako dziecko marzyłam, żeby zagrać dla Polski na dużym turnieju. 

Po drodze zawsze znalazł się ktoś kto wątpił… że dziewczyna, że gra w piłkę, że to nie wypada, że nie dam rady, że bez sensu, że marzą tylko naiwni i że “życie mnie nauczy”… 

Dzisiaj mogę powiedzieć - tak, nauczyło mnie. Ale nie tego, czego myśleli…

Nauczyło mnie, że ludzie patrzą na marzenia innych przez pryzmat własnych ograniczeń. Że ciężka praca i dyscyplina, połączona z wiarą i optymizmem zawsze prowadzą Cię do celu, mimo, że czasem może wydawać się odwrotnie… to nigdy nie przestawaj wierzyć. 

Dzisiaj znowu znajdą się tacy, którzy będą wątpić, poniżać, wyśmiewać. 

I znowu nic im to nie da, nic nie zmienią.

Ale coś się zmieni.

Jakaś mała dziewczynka, gdzieś w Polsce mogła bawić się na dywanie, a w tle na telewizji leciał mecz reprezentacji Polski Kobiet na EURO. Jakaś inna może oglądała mecz z rodzicami i zobaczyła ile to dla nas znaczyło… i w jej sercu też pojawił się płomyk, a oczy zaświeciły… bo już wie, że to jest możliwe. 

I w taki sposób spełniło się jedno z moich marzeń.” - napisała Kinga Szemik.




Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: