Wzruszający powrót nastoletniego Jacka. Mieszkańcy przywitali go jak bohatera
Fot. LKS Wisła Łączany
Robert FraśRobert Fraś

Wzruszający powrót nastoletniego Jacka. Mieszkańcy przywitali go jak bohatera

Po roku dramatycznej walki o życie Jacek Krzemień wrócił do domu. 13-letni piłkarz Skawy Podolsze, który w kwietniu ubiegłego roku doznał zatrzymania akcji serca podczas meczu, opuścił klinikę „Budzik” w Warszawie i powrócił do rodzinnej miejscowości. Towarzyszyli mu strażacy z miejscowej OSP, a na miejscu czekał tłum wzruszonych mieszkańców.
Do incydentu doszło 10 kwietnia 2024 roku. Chłopiec zapadł w śpiączkę, a jego stan przez długie miesiące budził ogromny niepokój. Rodzina i cała społeczność nie przestawali wierzyć w jego powrót do zdrowia. 8 maja lekarze oficjalnie potwierdzili wybudzenie. Zaledwie kilka dni później, 13 maja, chłopiec znów był w Podolszu.
 

Huczne przywitanie

 
Na ul. Widok czekało na niego ponad 200 osób. Była brama powitalna z napisem „Jacuś, witamy w domu”, tort w kształcie piłki nożnej, konfetti, prezenty i ogromne wzruszenie. Wśród witających nie zabrakło sąsiadów, przyjaciół, kolegów z drużyny, przedstawicieli samorządu i strażaków. 
W powitaniu wziął udział także klub LKS Skawa Podolsze. – Niepokonany Jacuś już w swoim domu w Podolszu! W królewskim powitaniu naszego zawodnika uczestniczyli m.in. koledzy z drużyny i przedstawiciele zarządu. Jacuś otoczony wspaniałą rodziną będzie nadal walczył o powrót do pełnej sprawności. Wszyscy będziemy jego kibicami w tym meczu! – przekazali przedstawiciele klubu.
Jacuś życzymy Ci wszystkiego co najlepsze i trzymamy kciuki za Ciebie! - napisał w swoich mediach społecznościowych klub LKS Wisła Łączany. 
 

Jacek idzie po więcej!

 
O Jacku napisała klinika „Budzik”. Jacuś Krzemień. Zapalony piłkarz. 13-latek, zwykły chłopak. Nieprawidłowa diagnoza, groźna arytmia serca zamiast leczonej padaczki doprowadziła do zatrzymania krążenia. Natychmiastowa reanimacja, defibrylator, helikopter, OIOM, śpiączka. Lekarze z krakowskiego szpitala nie dają żadnej nadziei na sprawność, oceniają stan jako wegetatywny… Jacek trafia do Budzika gdzie otrzymuje właściwą i niezastąpioną pomoc. Dziś jest kolejnym ze szczęśliwie wybudzonych pacjentem i idzie po więcej.

 


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: