Kosmici z Klimczoka w Radiu Bielsko!
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

Kosmici z Klimczoka w Radiu Bielsko!

Zdaniem internautów to nie ludzie, a kosmici. Mieszkająca w Bielsku-Białej Inna Hryban i Maciej Liszka z Cieszyna, ostatniego dnia stycznia, obwołani zostali tegorocznymi Władcami Klimczoka. Jak zdobywa się ten szacowny tytuł? Opowiedzieli w Radiu Bielsko.Maciej Liszka zdobył tytuł bijąc jednocześnie rekord styczniowych wejść na Klimczok należący od zeszłego roku do Agnieszki Caputy (wynik Władczyni Klimczoka z 2023 roku to 150 razy). Zameldował się przy tronie ustawionym na szczycie góry – uwaga! - 160 razy. Czyli średnio: pięć razy dziennie! 
 
Jak to się robi? Jak długo trwały przygotowania? Otóż, przygotowań nie było! Maciej jest ultramaratończykiem i udział w wyzwaniu potraktował jako element treningu, przygotowania do sezonu. Gra o tytuł Władcy Klimczok z każdym dniem wciągała go jednak coraz bardziej i pochłaniała coraz więcej czasu. Bywało, że na Klimczok wbiegał dwa razy, ale zwłaszcza w weekendy był na górze nawet osiem czy dziewięć razy dziennie! 

- Poświęciłem na to swój czas prywatny i stosunki rodzinne na pewno, niestety, zostały bardzo mocno nadszarpnięte – przyznaje Władca Klimczoka Anno Domini 2024. Z drugiej strony podkreśla, że gdyby nie wsparcie i wyrozumiałość rodziny, bliskich, nie byłoby też tytułu. Posłuchaj
 
Z kolei Inna Hryban wywalczyła tytuł Władczyni Klimczoka meldując się na szczycie 106 razy czyli średnio: trzy-cztery razy dziennie. Inna, tak jak Maciej ,nie chodziła, a biegała. 
Na początku bywała na Klimczoku raz-dwa razy dziennie po pracy, żeby odpocząć. Bo Inna wypoczywa właśnie w górach, a nie jak przeciętny śmiertelnik na kanapie. 
 
Nie planowała walki o tytuł, ale.. 6 stycznia, jak zwykle, odbyła się dodatkowa zabawa w ramach wyzwania. To rywalizacja o tytuł Hrabiego Monte Klimczok. Hrabią zostaje osoba, która tego dnia (dokładnie w ciągu 18 godzin) przejdzie trasę z Dębowca na Klimczok najwięcej razy. I wtedy okazało się, że wygrał Maciej Liszka, który na szczycie pojawił się 9 razy, a tylko jedno wbiegnięcie mniej zaliczyła Inna!
 
To był przełomowy moment – przyznaje biegaczka. Zdała sobie sprawę, że skoro dłuższą trasą jest w stanie wbiec na Klimczok 8 razy dziennie, to kiedy będzie to robiła trasa krótszą, ze Szczyrku, może powalczyć!
- To nie było trudne fizycznie, kochamy to bieganie, ten trening – podkreśla biegaczka. -  Trochę męczyło to, że nie mam czasu dla siebie w domu. Tylko Klimczok, Klimczok, śpisz, idziesz do pracy, Klimczok i Klimczok – śmieje się. Posłuchaj Podkreśla jednak, że było warto. Zwłaszcza ze względu na ludzi, których spotkać można tylko w górach!
 
Ale czy bieganie „w kółko” na tej samej trasie nie jest nudne? Okazuje się, że NIE!
- Co godzinę było inaczej! Góry bardzo często się zmieniają. Pogoda jest bardzo kapryśna. W związku z tym, cały czas wszystko się zmieniało. Góry nigdy nie są jednakowe, takie same. Bywało tak, że mieliśmy wiosnę. Bywało, że była bardzo ostra zima z bardzo niskimi temperaturami. Bardzo często wiatr, mgła, słońce, deszcz, chyba tylko burzy z piorunami nie było – odpowiada Maciej Liszka.
 
Cała rozmowa z Władcami Klimczoka w najbliższą środę o godz.8:45 w Radiu Bielsko. Zapraszamy!

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1

Nagranie 2



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: