Niegospodarność? Radni zgodzili się na sprzedaż nieruchomości
(fot.: ul. Mazańcowicka po wschodniej stronie DK1)
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

Niegospodarność? Radni zgodzili się na sprzedaż nieruchomości

Dlaczego my się tak spieszymy? - pytał radny Grzegorz Babij. Dlaczego sprzedajemy te działki dzisiaj, a nie poczekamy na inwestycję, którą realizujemy z publicznych pieniędzy? To niegospodarność – wtórował mu radny Dariusz Czapiga. To fałszywa, nieuprawniona żadnymi danymi teza – odpowiadał stanowczo burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut. Większość radnych poparła punkt widzenia burmistrza i wyraziła zgodę na sprzedaż gminnej nieruchomości.Chodzi o trzy działki o łącznej powierzchni prawie 3 hektarów (2,7994 ha) położonych przy ul. Mazańcowickiej. Projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody przez Radę Miejską Czechowic-Dziedzic na sprzedaż nieruchomości był dyskutowany na ostatniej sesji. Emocji nie zabrakło.  
 
Czego dotyczył spór?
 
Wątpliwości, które wyrażali radni dotyczyły, po pierwsze, tego dlaczego gminne działki sprzedawać już teraz, a nie w niedalekiej przyszłości, kiedy po wybudowaniu przejazdu pod DK1 – jak twierdzi Dariusz Czapiga – nieruchomości będą droższe. Po drugie wyrażano opinię, że gmina zarobiłaby więcej na transakcji, gdyby sprzedała nieruchomość podzieloną na wiele mniejszych, uzbrojonych działek.
Burmistrz, a wraz z nim większość radnych uznała te dywagacje za niepoparte żadnymi twardymi danymi rozważania, które są w praktyce nieweryfikowalne. Ale po kolei.
 
Dlaczego się tak spieszymy? 
 
- Jaka jest wycena na podstawie operatu szacunkowego tej działki? Dlaczego my się tak spieszymy? Czy chcemy podreperować budżet gminy? Czy mamy już te pieniądze na coś przeznaczone, na jakieś inwestycje? - pytał rozpoczynając gorącą dyskusję wokół sprzedaży nieruchomości przy ulicy Mazańcowickiej radny Grzegorz Babij.
 
Zdecydowanie przeciwny sprzedaży działek przy ul. Mazańcowickiej był radny Dariusz Czapiga, nazywając takie działanie niegospodarnością, a radnych głosujących za takim rozwiązaniem, za współodpowiedzialnych niegospodarności. Jego zdaniem, dla gminy korzystniejsza byłaby sprzedaż nieruchomości dopiero po przeprowadzonym jej podziale na mniejsze działki.
- W zasadzie każda dobrze zarządzana gmina, jeżeli ma tak dużą 3-hektarową, podkreślam, działkę budowlaną, parceluje ją, zazbraja i sprzedaje w postaci mniejszych działek. Jak z ekonomii wiemy, jeżeli działki są mniejsze, tych chętnych na zakup jest więcej, dzięki czemu jest też wyższa cena – argumentował Dariusz Czapiga.
Radny wykorzystał sztuczną inteligencję do przedstawienia symulacji, z której wynika, że gmina mogłaby osiągnąć nawet 3 miliony złotych netto większego wpływu ze sprzedaży, gdyby najpierw zdecydowała się na podział nieruchomości.
 
Działki będą droższe, gdy powstanie przejazd pod DK1?
 
Drugi argument jaki podniósł Dariusz Czapiga to czas, w którym dochodzi do sprzedaży. Jego zdaniem, działki w Czechowicach Górnych będą droższe po wybudowaniu bezkolizyjnego przejazdu pod drogą krajową numer 1. Ta iwestycja ma zostać zrealizowana w ciągu najbliższych dwóch lat.
- I teraz ja się pytam dlaczego my sprzedajemy te działki dzisiaj, a nie poczekamy na inwestycję, którą realizujemy z publicznych pieniędzy (…) W mojej ocenie jest to niegospodarność i każdy radny, który poprze tą uchwałę będzie współodpowiedzialny tej niegospodarności – wytoczył zarzuty dużego kalibru radny Czapiga.
 
Burmistrz: to fałszywe tezy
 
 - Formułowanie takich fałszywych tez, że to jest niegospodarne działanie, to jest nieuprawnione – odpowiadał burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut.
W opinii samorządowca, nie ma żadnych podstaw do tego, żeby twierdzić, że jeżeli 3-hektarowa nieruchomość zostanie podzielona i z jej obszaru zostaną wydzielone działki przeznaczone na sprzedaż, to gmina na takich transakcjach zarobi więcej niż na sprzedaży terenu w całości.
 
Poza tym, jak mówił Marian Błachut, nie można również zakładać tak, że jeżeli coś dzisiaj sprzedamy będzie taniej, a jak sprzedamy jutro będzie drożej. Takiego scenariusza burmistrz nie wykluczał, ale wskazywał na koszty, jakie będzie musiała ponieść gmina, by takie wydzielenia i uzbrojenia terenu dokonać. 
 
- Podzielenie tego, proszę państwa, już powoduje że nie będzie 2779 metrów kwadratowych, może 2000 będzie, a może jeszcze mniej, bo musimy drogi zaprojektować i jeszcze państwo mówicie, żeby je przygotować. I trzeba z pieniędzy naszych, których ciągle w budżecie jest za mało, uzbroić ten teren. To też trzeba wziąć pod uwagę. Skąd na to mamy wziąć pieniądze, bo póki co jeszcze wiele innych zadań czeka na realizację, a my pieniędzy nie mamy – odpowiadał burmistrz Czechowic-Dziedzic. 
 
Czy budowa bezkolizyjnego przejazdu pod DK1 zwiększy atrakcyjność tamtych działek? Być może tak. Ale, jak mówi burmistrz, trudno powiedzieć o ile.
- To nie jest tak, że my mamy nóż na gardle i się spieszymy, że musimy sprzedać. Pojawiło się zainteresowanie, dlatego takie działanie podjęliśmy (..) Proszę nie stawiać właśnie takich tutaj oskarżeń, że działamy na szkodę i każdy radny, który by zagłosował za tą uchwałą również to robi, bo to jest nieuprawnione – mówił stanowczo Marian Błachut.
 
- Najistotniejsze jest to, czy będzie chętny na zakup gruntu (..) Scalone grunty mają większą wartość, to nie jest nic nowego – wspierał burmistrza radny Janusz Uszok.
 
Ostatecznie, radni większością głosów wyrazili zgodę na sprzedaż nieruchomości przy ul. Mazańcowickiej. Kiedy i komu zostanie sprzedana zależy, oczywiście, od decyzji władz miasta.
Jak łatwo jednak zauważyć, to ulica, przy której rozwija się budownictwo mieszkaniowe. Radny Łukasz Dobucki wskazywał, że nieruchomość sprzedana w postaci wielu działek budowlanych, mogłaby zwiększyć malejącą liczbę mieszkańców gminy. Rozwinęłoby się budownictwo jednorodzinne. 
Czy sprzedaż gruntu w całości oznacza, że w Czechowicach-Dziedzicach powstaną kolejne budynki wielorodzinne? W ostatnich latach wybudowano ich w tym mieście wiele...
 
 
 


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: