Remis Podbeskidzia z Zawiszą
Magda FritzMagda Fritz

Remis Podbeskidzia z Zawiszą

Od remisu rozpoczęli walkę o utrzymanie w ekstraklasie piłkarze Podbeskidzia. Przez ponad 20 minut bielszczanie przegrywali z ostatnim zespołem w tabeli.

TS PODBESKIDZIE- ZAWISZA BYDGOSZCZ 2:2 (0:0)
76- Damian Chmiel, 88- Maciej Iwański (k); 52- Iwan Majewski, 89- Josip Barisić

Bielszczanie rozpoczęli część finałową sezonu z nowym- starym trenerem na ławce. Leszka Ojrzyńskiego, zwolnionego po tym jak nie znalazł się w grupie mistrzowskiej po 30 kolejce, zastąpił Dariusz Kubicki. „Góralom” pozostała walka o utrzymanie się w esktraklasie. Szkoleniowiec nie zrobił rewolucji w składzie. W porównaniu do meczu z Lechem Poznań dokonał 4 zmian w podstawowym składzie. „Trener chciał, żebyśmy grali piłką, utrzymywali się przy niej, a nie grali „na pałę”- mówił po pierwszej bezbramkowej połowie spotkania Marek Sokołowski, kapitan Podbeskidzia. Rywale bielszczan, to ostatni zespół w tabeli, ale to efekt głównie słabej rundy jesiennej. Wiosną Zawisza prezentował się dużo lepiej- bydgoszczanie wygrali 6 meczów z rzędu, w tym z Lechem Poznań i Wisłą Kraków. Zadyszkę złapali w końcówce części zasadniczej, przegrywając 3 ostatnie spotkania. Po podziale punktów Zawisza Bydgoszcz mieli 5 punktów mniej od bielszczan.
W niedziele popołudnie lepiej rozpoczęli mecz przyjezdni. Richarda Zajaca w bielskiej bramce „sprawdził” już w pierwszej minucie Jakub Wójcicki. Najlepszą sytuacje z bielszczan miał Damian Chmiel, który strzelał głową, ale Grzegorz Sandomierski nie miał problemu ze złapaniem piłki. „Gospodarze niczym nas nie zaskoczyli”- mówił w przewie Sebastian Ziajka, były zawodnik TS. Wynik otworzyli przyjezdni. Iwan Majewski strzelił do pustej bramki, po tym jak Zajac „wyszedł” do Kamila Drygasa, chcąc zabrać mu piłkę. Kwadrans przed ostatnim gwizdkiem sędziego gospodarze ruszyli do ataku. Na boisku byli, obok Roberta Demjana także ofensywni rezerwowi: Bartosz Śpiączka i Idrissa Cisse, którzy zmienili Dariusza Kołodzieja i Pitra Tomasika. "Chciałem pokazać, że dążymy do zmiany wyniku"- mówił po meczu szkoleniowiec "górali". Sygnał do ataku dał Adam Deja, który oddał groźny strzał na bramkę Zawiszy. Chwilę potem po akcji Demjana i asyście Śpiączki piłkę do bydgoskiej bramki wepchnął Chmiel. Bielszczanie poszli za ciosem- po uderzeniu głowa Bartłomieja Koniecznego był rzut rożny. Podczas następnego ataku w polu karnym został faulowany Chmiel i sędzia podyktował rzut karny, wykorzystany przez Macieja Iwańskiego. Nie minęła minuta, a z wyrównania cieszyli się goście po strzale Josipa Barisića.
Dariusz Kubicki miał po meczu mieszane uczucia. "Jak strzelasz na własnym boisku 2 bramki, to powinieneś schodzić z niego jako zwycięzca. O grę defensywną mam zastrzeżenia do całego zespołu"- mówił na konferencji prasowej. Z drugiej strony był zadowolony. "Zawodnicy pokazali, że chcą dla mnie grać"- mówił Kubicki. 
"W pierwszej połowie bramkarze nie mieli za dużo pracy. Tuż po przerwie udało nam się otworzyć wynik, ale po golu zdecydowanie za głęboko się cofnęliśmy, przeciwnik częściej i łatwiej wchodził w nasze pole karne. Punkt w naszej sytuacji niewiele nam daje, musimy wygrywać"- mówił po meczu szkoleniowiec Zawiszy Bydgoszcz, Mariusz Rumak.
POSŁUCHAJCIE, CO PO MECZU MÓWILI: DARIUSZ KOŁODZIEJ, BARTŁOMIEJ KONIECZNY I MAREK SOKOŁOWSKI. 
foto: KRZYSZTOF DZIERŻAWA

 

 

 

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: