Niewygodnie i głośno. Zabytkiem nad morze!- AKTUALIZACJA
Magda FritzMagda Fritz

Niewygodnie i głośno. Zabytkiem nad morze!- AKTUALIZACJA

„Jak przejedziemy przez wieś, to ludzie mówią że kury przestają znosić jajka od tego hałasu”- mówi Jacek Hornik, który prawie 60-letnim ciągnikiem o przedwojennej konstrukcji wyjechał z Bielska-Białej nad morze.

Bielszczanin został zaproszony na II Nadmorski Zlot Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych, który odbędzie się w miejscowości Łazy, niedaleko Mielna.
Jak mówi Hornik, to ryzykowne wyzwanie, bo choć jeździ takimi ciągnikami od 25 lat, to nigdy na trasie dłuższej, niż 40 km. Teraz „traktorowy rycerz”, jak nazywają go organizatorzy zlotu ma do pokonania 700 km! Nikt w Polsce jeszcze czegoś takiego nie dokonał.
Ursus C 451, to trochę zmodernizowana wersja Ursusa C 45, ciągnika niemieckiej konstrukcji Lanz Bulldog produkowanego od lat 30-tych do 50-tych minionego wieku. Rozwija prędkość do 40 km/h, spala do 30 litrów ropy. Choć ciągnik był na chodzie, to przed samym wyjazdem przeszedł remont kapitalny silnika. Hornik jest jego drugim właścicielem. „Zgodnie z relacją pierwszego właściciela, pojazd został zakupiony w 1956 r. przez jego ojca. Do władzy doszedł wtedy Władysław Gomułka, a ciągniki miały być dostępne w wolnej sprzedaży przez 2 tygodnie. Pojazd pracował w gospodarstwie rolniczym, a gdy 10 lat temu go kupiłem stał nieużywany „w pokrzywach”. Był tak zniszczony, że nie można było zobaczyć jego koloru, ale wszystkie części były oryginalne, a maszyna sprawna”- mówi bielszczanin.
Ambitny plan miłośnika starych traktorów obejmuje 10 godzin jazdy dziennieprzez 3 dni i dotarcie do celu w czwartek. Szacuje, że ciągnik spali w tym czasie 130 litrów ropy i 20 litrów oleju. To jednak nie jest zmartwienie bielszczanina, bo koszty dojazdu zabezpiecza organizator imprezy. „Jest to bardzo archaiczny ciągnik, praktycznie bez tłumika. Najbardziej uciążliwy będzie hałas, trzeba jechać w słuchawkach, czy zatyczkach do uszu. To są jednocylindrowe pojazdy o dużej ponad 10- litrowej pojemności”- mówi mieszkaniec Bielska-Białej. Podróż lokalnymi drogami wygodna więc nie będzie.
Jacek Hornik zawodowo zajmuje się remontowaniem ciągników. Swoją pasję dzieli z synami. W kolekcji, którą można podziwiać w Wapienicy ma ok. 40 takich pojazdów z całego świata, m.in. Grecji, Argentyny, Estonii, Szwajcarii, Słowacji i Rumunii. Część jest dużo starsza od Ursusa, którym jedzie nad Bałtyk. Na nadmorskim zlocie pokaże także ciągnik na gaz drzewny, jedyny taki okaz w całej Europie Środkowo- Wschodniej. Ta maszyna jedzie na lawecie.
AKTUALIZACJA- CZWARTEK 18.06
Ursus jest już nad morzem. Dostaliśmy zdjęcie od kierowcy, które możecie oglądać.



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: