Śledztwo trwa. Nikomu nie przedstawiono zarzutów
fot. arch.
Joanna Wieczorek-TycJoanna Wieczorek-Tyc

Śledztwo trwa. Nikomu nie przedstawiono zarzutów

Od blisko półtora roku prowadzone jest śledztwo w sprawie śmierci 44-letniej bielszczanki i jej 20-letniego syna. Do podwójnej tragedii doszło w październiku 2019 roku.Ciało kobiety odnaleziono w mieszkaniu na Os. Złote Łany. Kilka godzin później syn bielszczanki, prawdopodobnie, skoczył z wiaduktu biegnącego nad S1.

Sprawy nie bada już prokuratura rejonowa a Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej. Śledczy nie informują jednak o szczegółach. Dowiedzieliśmy się jedynie, że nikomu nie przedstawiono zarzutów.

- Kontynuowane są czynności procesowe, gromadzone są dowody, których treści ze względu na dobro śledztwa nie można ujawniać - przekazała nam prok. Agnieszka Michulec, rzeczniczka prokuratury.

Postępowanie prowadzone jest w sprawie o przestępstwo zabójstwa 44-latki i samobójstwa jej syna. 


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: