Miasto pozbędzie się uciążliwych zapachów? Inwestycja ma dać korzyści energetyczne dla Kęt
Robert FraśRobert Fraś

Miasto pozbędzie się uciążliwych zapachów? Inwestycja ma dać korzyści energetyczne dla Kęt

Władze Kęt planują budowę nowoczesnej biokompostowni, która ma rozwiązać wieloletni problem uciążliwych zapachów z obecnego zakładu przy ul. Kęskie Góry Północne. Projekt został już przedstawiony mieszkańcom, a burmistrz Marcin Śliwa zapowiada inwestycję wartą nawet 50 milionów złotych.
– Od lat mieszkańcy okolic składowiska zmagają się z zapachami dochodzącymi z przestarzałej kompostowni pryzmowej, w której procesy zachodzą na zewnątrz, bez kontroli – mówi burmistrz Kęt. – Znaleźliśmy rozwiązanie, które nie tylko zlikwiduje ten problem, ale pozwoli też wykorzystać potencjał bioodpadów - informuje. Posłuchaj
W planach jest budowa zamkniętej biokompostowni, gdzie proces rozkładu będzie przebiegał w kontrolowanych warunkach, bez emisji nieprzyjemnych woni. Przy okazji przeniesiony zostanie Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK), a nowa droga dojazdowa do instalacji ominie zabudowania mieszkalne.
 

Inne korzyści

 
Inwestycja może przynieść również korzyści energetyczne. W czasie kompostowania ma powstawać biogaz, który będzie przekształcany na energię elektryczną i cieplną. – Rozważamy dwie ścieżki. Albo wykorzystamy biogaz do produkcji prądu, jak ma to już miejsce na naszej oczyszczalni, albo wdrożymy nowocześniejsze rozwiązanie, czyli oczyszczanie gazu i wtłaczanie go do sieci gazowej – wyjaśnia burmistrz. – Ciepło z biokompostowni mogłoby trafić do okolicznych domów przez lokalną sieć ciepłowniczą. Posłuchaj
 

Ile to będzie kosztowało?

 
Władze gminy szacują koszt budowy na około 50 milionów złotych. Środki mają pochodzić głównie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Brane pod uwagę jest również wsparcie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
– Ten rok chcemy poświęcić na przygotowanie dokumentacji i uzyskanie decyzji środowiskowej. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w przyszłym roku złożymy wnioski o dofinansowanie – zapowiada Śliwa. – Jeśli się uda, inwestycja może ruszyć w ciągu dwóch–trzech lat. W mniej sprzyjającym scenariuszu mówimy o czterech latach – prognozuje włodarz.
Nowa instalacja ma również pomóc w uporządkowaniu gospodarki odpadami na terenie całej gminy. – Coraz większym problemem stają się bioodpady, zwłaszcza kuchenne. Ich zagospodarowanie kosztuje więcej niż odbiór śmieci zmieszanych. Dzięki biokompostowni zyskamy realną kontrolę nad tym strumieniem odpadów – podsumowuje burmistrz.

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1

Nagranie 2



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: