Łatwo nie było
fot.: Fb Na szczytach marzeń
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

Łatwo nie było

Mamy to! Udało się przejść Mały Szlak Beskidzki – donosi z trasy Michał Janik. Czechowiczanin wędruje dla „czworołapych” przyjaciół.Mieszkaniec Czechowic-Dziedzic przeszedł szlak wiodący z Lubonia Wielkiego (Beskid Wyspowy) do Straconki (Beskid Mały) o długości 137 kilometrów. Teoretycznie miała to być to najłatwiejsza część planu, który zakłada również przejście w tym roku Głównego Szlaku Sudeckiego (443 km) oraz Głównego Szlaku Beskidzkiego (496 km). PosłuchajW praktyce okazało się, że trzeba było wędrować w niskich, jak na wiosnę, temperaturach, w błocie, a namiot rozbijać w miejscach oprószonych śniegiem… Najważniejsze, że się udało!

Przez większość trasy Michałowi Janikowi towarzyszyła Monika Królicka, którą tuż przed metą wyeliminowała kontuzja. Finiszował zaś z Dorotą Szparagą, której wyczyn relacjonowaliśmy w ubiegłym roku TUTAJ. Warszawianka przeszła wtedy Główny Szlak Beskidzki tam i z powrotem w 23 dni! 
   
Dodajmy, że celem Michała Janika była nie tylko górska wędrówka, ale też pomoc dla bezdomnych zwierząt. W ramach akcji „Łapy w górę” zachęcał do wpłat na rzecz fundacji „Przystanek Schronisko”, która działa przy schronisku w Katowicach. Wpłacać można nadal! TUTAJ
Mało tego, codziennie na szlaku towarzyszył mu wirtualnie inny zwierzak, który czeka w schronisku na adopcję. Psiak lub kociak był prezentowany w mediach społecznościowych. Jego zdjęcie było tam zamieszczane obok relacji z trasy.  

Relację z akcji możecie prześledzić na profilu Na szczytach marzeń TUTAJ

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: