Koszmarny wypadek w Szarem. Nie żyje 12-latek  [AKTUALIZACJA]
FB/Policja Śląska
Beata SteklaBeata Stekla

Koszmarny wypadek w Szarem. Nie żyje 12-latek [AKTUALIZACJA]

Obok chłopca leżała hulajnoga. 12-latek nie miał kasku, nie znaleziono go też w pobliżu. Chłopiec Policjanci poszukują świadków tego wypadku.Jak podaje Śląska Policja, dzisiaj około godziny 15:15 dyżurny Komisariatu Policji w Rajczy otrzymał zgłoszenie o nieprzytomnym chłopcu leżącym na drodze przebiegającej wzdłuż trasy S1 w miejscowości Szare na terenie gminy Milówka.

Dziecko posiadało widoczne obrażenia głowy, a obok niego leżała hulajnoga elektryczna. Kasku nie było, ani na głowie dziecka, ani w pobliżu miejsca wypadku. Zgłaszający natychmiast rozpoczęli resuscytację. Pomimo szybkiej reakcji świadków i intensywnych działań zespołu ratownictwa medycznego, życia chłopca nie udało się uratować.

Na miejscu zdarzenia, pod nadzorem prokuratora, pracowali policjanci. Prowadzone są szczegółowe czynności mające na celu wyjaśnienie przyczyn i okoliczności tego tragicznego zdarzenia.
 
Policjanci apelują do wszystkich osób, które mogą posiadać informacje pomocne w sprawie - prosimy o kontakt z najbliższą jednostką policji lub pod numerem alarmowym 112.
 

Żal druhów


Tuż po wypadku OSP Laliki zamieściła na swojej facebookowej stronie wpis:

- Z głębokim smutkiem i żalem zawiadamiamy, że dziś tragicznie zginął druh Dawid - członek Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w Lalikach. Odszedł zbyt wcześnie, pozostawiając po sobie pustkę, której nie da się wypełnić. Dawid zawsze był pierwszy na zbiórce. Zawsze gotów, by pomóc, z uśmiechem, zaangażowaniem i sercem oddanym służbie. Był jednym z tych, na których można było liczyć bez słów.
„Choć nie zdążył zostać strażakiem, miał już serce gotowe do poświęcenia.” Łączymy się w bólu z rodziną, bliskimi i wszystkimi, których ta strata dotknęła. Spoczywaj w pokoju, Druhu. Twoja odwaga, dobroć i pasja pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Tyś był prawdziwym ogniem drużyny MDP Laliki!

 



Hulajnoga to nie zabawka


Niedawno pisaliśmy o tym, że w zastraszającym tempie rośnie liczba urazów, które powstają w efekcie korzystania z hulajnóg. Wiedzą o tym dobrze lekarze ze Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej.

Oddział Chirurgii Dziecięcej, w ciągu miesiąca, przyjmuje kilkunastu młodych pacjentów z obrażeniami, które powstały podczas jazdy na hulajnodze. Dominują złamania kończyn, zdarzają się urazy głowy, brzucha i klatki piersiowej, a nawet pęknięte śledziony czy wątroby! Z kolei szpitalne ambulatorium, miesięcznie, zaopatruje kilkudziesięciu młodych-rannych. To przypadki, które nie wymagają pobytu w szpitalu.  

Lekarze podkreślają, że najgroźniejsze są urazy głowy, które mogą mieć bardzo poważne konsekwencje. Uchronić przed nimi może kask. 

 


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: