Dostali morze wsparcia, potrzebny ocean
Fot. Pixabay
Beata SteklaBeata Stekla

Dostali morze wsparcia, potrzebny ocean

Kajtuś ma 2 latka, Wiktorek trzy. Choroba powoduje, że ich krótkie życie wypełnione jest cierpieniem. Rodzice oraz ludzie o wielkich sercach robią wszystko, aby im pomóc. Ty również możesz!Kajetan Maciejowski mieszka w Jaworzu koło Bielska-Białej. Chłopczyk cierpi na niezwykle rzadką genetyczną chorobę canavan, która powoduje degenerację mózgu. Szansą dla Kajtusia jest terapia genowa w Stanach Zjednoczonych. Jej koszt to 5 milionów złotych! Rodzice starają się zebrać pieniądze na różne sposoby. Ostatnio wpadli na pomysł, aby zbierać złom. Mówi mama Kajetana, Barbara. Posłuchaj

Aby oddać zalegające w domu żelastwo wystarczy zadzwonić do któregoś z rodziców małego Kajtka: 795 890 914 (mama) lub 667 282 693 (tata). Resztę załatwią oni. Posłuchaj

U Wiktorka Szczechowiaka z Węgierskiej Górki zdiagnozowano rdzeniowy zanik mięśni. Nadzieją dla chłopca jest również terapia genowa, która może zatrzymać postęp choroby. Lek podawany w postaci kroplówki jest najdroższym lekiem świata. Kosztuje 9 milionów złotych!

W zbiórkę pieniędzy dla Wiktorka włączyło się stowarzyszenie "Po górkę". Jego członkinie wymyśliły akcję "Łap fartucha". Polega ona a tym, że szyją fartuchy i sprzedają je podczas charytatywnych kiermaszy. Mówi Urszula Figura. Posłuchaj

Zainteresowanie akcją jest ogromne. Zgłaszają się placówki nie tylko z Żywiecczyzny, ale nawet z Krakowa, Katowic czy Świdnicy. Nasza rozmówczyni dodaje, że w tej chwili uszytych jest już 7 tysięcy fartuchów. - Z niecierpliwością czekamy na otwarcie szkół i przedszkoli, aby móc je sprzedawać - mówi.

Foto poniżej: Kajtuś z lewej, Wiktorek po prawej.

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1

Nagranie 2

Nagranie 3



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: