600 tysięcy złotych odszkodowania i dożywotnia renta. Spółka miejska zapłaci za wypadek sprzed lat
Robert FraśRobert Fraś

600 tysięcy złotych odszkodowania i dożywotnia renta. Spółka miejska zapłaci za wypadek sprzed lat

Ponad 14 lat po dramatycznym wypadku na miejskim basenie w Andrychowie, zapadła decyzja, która kończy długi proces sądowy. Miejska spółka komunalna będzie musiała wypłacić 600 tysięcy złotych odszkodowania oraz ponad 5,6 tysiąca złotych miesięcznej renty osobie, która doznała poważnego urazu kręgosłupa.

Wypadek i długi proces

 
Do zdarzenia doszło 12 lipca 2010 roku, w upalny dzień. Według relacji policji, 22-letni mężczyzna uderzył głową o dno podczas skoku do wody. 
Proces trwał latami. Toczyła się batalia o odpowiedzialność i wysokość odszkodowania. Ostatecznie, jak wynika z wyroku sądu apelacyjnego, to Zakład Gospodarki Komunalnej w Andrychowie będzie musiał ponieść koszty zadośćuczynienia. Spółka w całości należy do gminy Andrychów, co może oznaczać, że to mieszkańcy pośrednio pokryją skutki finansowe tej decyzji.
 
– Sprawa była rozstrzygana przez sąd apelacyjny, wyrok już zapadł, choć czekamy jeszcze na jego pisemne uzasadnienie – mówi prezes ZGK, Szymon Smreczyński. – Trudno mi się odnosić do samego zdarzenia, bo w 2010 roku nie byłem nawet związany z Andrychowem. Z punktu widzenia człowieka współczuję osobie, która straciła zdrowie. Jako prezes zakładu widzę przed sobą poważne wyzwanie finansowe.
 

Nierentowny obiekt

 
Wypłata zasądzonego odszkodowania i renty w wysokości ponad 5600 zł miesięcznie to tylko część problemu. Prezes Smreczyński przyznaje, że spółka od lat zmaga się z trudną sytuacją finansową, a prowadzenie basenu jest działalnością deficytową.
– Ten obiekt, choć ceniony przez mieszkańców, generuje straty. Przez lata zyski z innych działalności – jak odbiór odpadów, utrzymanie zieleni czy usługi budowlane – były przeznaczane na pokrycie kosztów basenu. Teraz dochodzi jeszcze to zobowiązanie – tłumaczy.
ZGK chce prowadzić rozmowy z pełnomocnikami poszkodowanego. Prezes liczy, że uda się ustalić system ratalny, który pozwoli spółce rozłożyć obciążenie w czasie. Możliwe, że pomoc finansową okaże także właściciel, czyli gmina Andrychów.
– Na razie analizujemy sytuację. Czekamy na uzasadnienie wyroku i prowadzimy rozmowy, które pokażą, w jakim kierunku możemy iść dalej – dodaje Smreczyński.


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: