To koniec pewnej epoki. Pożegnanie ze schroniskiem Soszów
fot.: Fb Soszów
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

To koniec pewnej epoki. Pożegnanie ze schroniskiem Soszów

„Najukochańsi nasi, podobno wszystko, co dobre, kiedyś musi się skończyć. Nie wiem, czy to prawda, czy nie. Wiem za to, że przyszła na nas pora, a ta kartka na zdjęciu jest tylko tego formalnym potwierdzeniem.” To wiadomość od rodziny, która przez ostatnią dekadę prowadziła schronisko górskie na Soszowie w Wiśle.- Kochamy to miejsce całym sercem, czasem równie mocno nienawidzimy, ale tak to już jest w miłości. Przez ostatnie 9 lat traktowaliśmy to miejsce z największym szacunkiem i uczuciem, na jakie było nas stać. Ale przyszedł czas, kiedy nie jesteśmy w stanie zrobić dla schroniska niczego więcej. Nasze priorytety się zmieniły, a my po prostu znowu chcemy zacząć oglądać góry ze szlaku, a nie ze schroniskowej kuchni – uzasadniają swoją decyzję Kasia, Paweł i Jerzyk.
 
- Na podziękowania i pożegnania przyjdzie jeszcze pora, chociaż już dzisiaj chcemy podziękować naszej rodzinie, przyjaciołom i pracownikom, bez których to wszystko nie miałoby szansy się udać. Od pierwszej minuty tego szalonego pomysłu, pakowania się do starego nissana i pierwszej zimy, którą ledwo przeżyliśmy - wierzyliście w nas nawet kiedy my byliśmy już na granicy – przyznają.
 
Schronisko na Soszowie słynie zarówno z pysznego jedzenia jak i niezwykle serdecznej obsługi. To jedno z najlepszych miejsc w Beskidach!
 
Kasia, Paweł i Jerzyk zapraszają na górę jeszcze do 31 października. Później stery schroniska przejmie nowa ekipa. 


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: