Protest trwa, czekają na mediatora
Fot. Beata Stekla
Beata SteklaBeata Stekla

Protest trwa, czekają na mediatora

W oświęcimskim Urzędzie Miasta trwa akcja protestacyjna. Chodzi o podwyżki. Spór ciągnie się już od jakiegoś czasu, a związki zawodowe zarzucają prezydentowi nienależyte prowadzenie rozmów lub wręcz niechęć do negocjacji i wystąpiły o wyznaczenie mediatora. - Skoro tak, czekamy na mediatora - mówi Janusz Chwierut.O sprawie pisaliśmy TUTAJ

- Działanie związku jest niezrozumiałe - napisał prezydent w wydanym dzisiaj oświadczeniu. A w bezpośredniej rozmowie z Radiem Bielsko mówi, że odbyło się spotkanie ze związkami, podczas którego został ustalony sposób działania. Przy czym dla miasta kluczową kwestią było wtedy ile wyniosą dochody z tytułu podatków PIT i CIT w 2023 roku. 

- Jest to zależne od decyzji Ministerstwa Finansów i dopóki tej wiedzy nie mieliśmy, trudno było podejmować decyzję odnośnie wzrostu wynagrodzeń - mówi prezydent. Dodaje, że miasto umówiło się na rozmowy ze związkami na czas po pozyskaniu tej informacji, czyli około połowy października. Tymczasem na początku wspomnianego miesiąca strona związkowa skierowała do niego pismo w sprawie mediatora.

- Myślałem, że będziemy rozmawiać sami. Natomiast skoro związki wystąpiły o mediatora - czekamy na mediatora i wtedy będziemy przedstawiać swoje argumenty dotyczące roku obecnego jak i przyszłego - zaznacza. Posłuchaj 

Janusz Chwierut mówi, że w tym roku była już podwyżka, która wyniosła 458 złotych brutto. - Zgodnie z planem miała być uruchomiona od 1 lipca, ale ostatecznie została uruchomiona od 1 kwietnia, czyli trzy miesiące wcześniej. W budżecie zaplanowano, że będzie ona wynosić 6 procent, ostatecznie było to około 10 procent - podkreśla. 

Prezydent wylicza, że średnia pensja pracownika urzędu w tym roku - bez kierownictwa - wynosi obecnie 5 100 złotych brutto. Składa się na nią wynagrodzenie zasadnicze i staż, bez tzw. trzynastki, nagród, a w niektórych wypadkach także dodatku funkcyjnego. 

Jeżeli chodzi o rok 2023 w planie budżetu złożonym 14 listopada przewidziano kolejną podwyżkę. - Plan ten zakłada średni wzrost wynagrodzeń, od 1 stycznia, do kwoty blisko 5 600 złotych brutto, czyli o prawie 500 złotych. Od razu mówię, że jest to kwestia wynagrodzenia zasadniczego i stażu, bez trzynastki i nagród. Z nimi średnie wynagrodzenie pracownika urzędu w przyszłym roku wyniesie ponad 6 tysięcy złotych brutto - wylicza prezydent. Posłuchaj

Dodaje też, że podwyżki planowane na przyszły rok obejmą całą sferę budżetową, czyli ratusz, MOPS, MOSiR, instytucje kultury, szkoły i przedszkola - itd. W sumie około tysiąca osób. Łącznie na ten cel zostanie przeznaczonych około 11 milionów złotych. 

Jest to trudne, gdyż decyzją rządu o 25 procent spadły dochody z tytułu podatków PIT i CIT. Rok temu wynosiły one 58 milionów złotych, w tym roku wynoszą 44 miliony, w roku przyszłym również wyniosą 44 miliony. A wydatki nie maleją, weźmy choćby pod uwagę gigantyczny wzrost kosztów energii elektrycznej, gazu i ciepła. Na to nakładają się jeszcze oczekiwania w zakresie miejskich inwestycji.

Dlatego planowane podwyżki wiążą się z cięciem wydatków w innych obszarach funkcjonowania miasta.

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: