Groźna woda. Połowiczny skutek apelu
Fot. Beata Stekla
Beata SteklaBeata Stekla

Groźna woda. Połowiczny skutek apelu

W połowie zeszłego roku Rada Miejska w Kętach wystosowała do ministra infrastruktury apel dotyczący bezpieczeństwa w korycie Soły. Specjalnych efektów to nie przyniosło.
 Apel znajdziecie TUTAJ

Dotyczył on m.in. zrzutów wody ze zbiornika w Czańcu, które stwarzają zagrożenia dla odpoczywających nad tą rzeką. Przed nadejściem wody ostrzega dźwięk strażackiej syreny (dwa ciągłe dźwięki, jeden po drugim, po minucie każdy). Mimo to szybko podnoszący się poziom rzeki niejednokrotnie odcinał drogę ucieczki plażowiczom odpoczywającym na wysepkach czy rzecznych łachach.

Radnym chodziło o to, aby zrzuty odbywały się w sposób kontrolowany, a najlepiej w czasie, gdy nad Sołą nie będzie plażowiczów. 

Jak mówi wiceburmistrz gminy Kęty Marcin Śliwa, efektem apelu było spotkanie z Wodami Polskimi, konkretnie z dyrekcją Zarządu Zlewni w Żywcu, które jednak nie przyniosło rozwiązania problemu.

- Nic nie da się z tym zrobić, bo zrzuty są zdeterminowane produkcją energii elektrycznej. Zlecenie produkcji otrzymują pracownicy elektrowni Porąbka, nie znając daty ani godziny, więc nie można tutaj nic zaplanować. Nie ma więc możliwości, aby zrzut następował w czasie, kiedy w korycie nie będzie już odpoczywających osób - przybliża wiceszef gminy. Posłuchaj
 
Druga sprawa poruszona w apelu to kwestia wyrw brzegowych w Bielanach, Łękach, Ketach i Nowej Wsi oraz budowa nowych obwałowań. Tutaj gmina uzyskała zapewnienie, że organizowany jest montaż finansowy, który w przyszłości umożliwi naprawę wyrw. Posłuchaj
 

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1

Nagranie 2



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: