Jeże zakłócą spokój mieszkańców? Nie chcą ich koło domów
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

Jeże zakłócą spokój mieszkańców? Nie chcą ich koło domów

W województwie śląskim jest tylko jeden ośrodek rehabilitacji jeży. Działa w Stanowicach, w powiecie rybnickim. Druga tego rodzaju placówka miała zostać stworzona w Kończycach Małych, w gminie Zebrzydowice. Na swojej prywatnej działce, bez wsparcia finansowego samorządu, taki ośrodek zamierzała stworzyć wolontariuszka Fundacji „Lepszy świat”. Gminni radni wniosek mieszkanki zaopiniowali jednak negatywnie. Uzasadniają swoje stanowisko powołując się na opninię... koła łowieckiegoJeże to pożyteczne ssaki. Żywią się na przykład ślimakami, które zjadają nasze pomidory na działce, a także owadami, takimi jak mszyce, czy mały gryzoniami jak myszy. Jeż to więc sojusznik każdego ogrodnika! Jednak jest ich coraz mniej. Mimo, że są objęte prawną ochroną. Dlatego każde działanie, które pomaga im przetrwać, jest na wagę złota. Tymczasem samorząd gminy Zebrzydowice zablokował powstanie ośrodka rehabilitacji jeży w Kończycach Małych! 
 
Ośrodek zamierzała stworzyć na swojej prywatnej posesji odpowiednio przeszkolona do tej roli, wyposażona w wiedzę i bogata w doświadczenia ze współpracy z placówką w Stanowicach wolontariuszka Fundacji „Lepszy świat”. Pani Ilona przeszła pozytywną weryfikację, uzyskała zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach na prowadzenie ośrodka rehabilitacji jeży. Potrzebna była już tylko opinia Rady Gminy Zebrzydowice. 
 
Niestety, radni wydali opinię negatywną powołując się na stanowisko zarządu Koła Łowieckiego „Jastrząb” z Pruchnej, które jest dzierżawcą terenu łowieckiego w Kończycach Małych.
W uzasadnieniu opinii czytamy między innymi, że lokalizacja ośrodka jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Działka, na której ośrodek dla jeży miałby powstać, przeznaczony jest na zabudowę jednorodzinną. 
Planowana lokalizacja ośrodka znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie domów mieszkalnych oraz terenów, które nie są przystosowane ani przeznaczone do tego typu działalności. Obszar ten jest przeznaczony do celów mieszkaniowo-rekreacyjnych. Powinien zapewniać spokój i bezpieczeństwo” - to fragment uzasadnienia.

W opinii możemy przeczytać również, że ośrodek, w którym będą rezydowały jeże, przyciągnie lisy, kuny i szczury, a to będzie oznaczało zagrożenie epidemiologiczne i sanitarne. Na dodatek, jeże „mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla człowieka”, bo przenoszą wiele chorób zakaźnych oraz pasożytów, jak kleszcze, pchły i świerzb. 
 
Fundacja: problem mają radni i myśliwi, a nie mieszkańcy
 
- Idąc tym tropem, no to wszystkie jeże, które koczują sobie w ogródkach u ludzi, no to chyba też nie powinny tam się znajdować, prawda? - pyta retorycznie Katarzyna Brandys z Fundacji „Lepszy świat”. - Bo to przecież nie polega na tym, że buduje się tym jeżom jakieś budynki, apartamenty. One wymagają jak najbardziej środowiska zbliżonego do swojego naturalnego. Ja mam w ogródku dwa jeże i nie wiem czy ja teraz coś robię nie tak – śmieje się pani Katarzyna. Posłuchaj
 
Szefowa cieszyńskiej fundacji twierdzi, że jeże nie przeszkadzają mieszkańcom Kończyc Małych i sąsiadom działki. Problem mają myśliwi i radni.
- Nie rozumiemy co ma Związek Łowiecki i co mają myśliwi do jeży. Argumenty były takie, że zagrożenie epidemiologiczne, że jeże przyciągną lisy, kuny i inne dzikie zwierzęta. No jest to bzdura – uważa Katarzyna Brandys.
Za kuriozalną uznaje sugestię, jakoby jeże mogły zakłócać spokój mieszkańców. - Jeże, które nie szczekają, które są cichutkie, które sobie siedzą po prostu w tych swoich wolierach, które Ilona po okresie leczenia po prostu wypuszcza w naturalne środowisko? - dziwi się tego typu argumentacji pani Kasia. Posłuchaj
 
Kierowana przez nią fundacja nie może pogodzić się z decyzją Rady Gminy Zebrzydowice.
Jest ona krzywdząca, irracjonalna i sprzeczna z podstawowymi zasadami ochrony przyrody, dlatego wraz ze Śląską Fundacją "Życie dla Jeży" w Stanowicach zaskarżymy uchwałę. Jeże nie mają głosu, dlatego my mówimy za nie! - podaje Fundacja „Lepszy świat”. 
 
Skarga zostanie skierowana do wojewody śląskiego. 
 
Dodajmy, że z przedstawicielem Koła Łowieckiego „Jastrząb” z Pruchnej, na którego opinię powołali się radni, nie udało nam się porozmawiać. Z kolei samorządowcy z Zebrzydowic są obecnie na wakacjach. Do tematu na pewno powrócimy.
 
Postscriptum 
 
W minionym tygodniu do Ilony, która pomaga jeżom w Fundacji „Lepszy świat” (tej samej, która chciała utworzyć ośrodek rehabilitacji dla tych ssaków w Kończycach Małych), trafił jeż w agonii. Miał, między innymi, uszkodzony pyszczek. Okazało się, że ktoś uderzył go łopatą, bo "kradł jajka z kurnika".

ABSURD. Jeże NIE kradną jaj. To dzikie zwierzęta chronione prawem. Pomagają nam — zjadają szkodniki, ślimaki, larwy, małe gryzonie. Nie przenoszą chorób ani pasożytów groźnych dla człowieka. Ich obecność w ogrodzie to skarb, nie zagrożenie – komentuje pani Ilona.

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1

Nagranie 2



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: