
Protest na Sarnim Stoku trwa. Są widoki na porozumienie z deweloperem?
Mieszkańcy osiedla Sarni Stok w Bielsku-Białej protestują przeciwko wycince drzew przy ulicy Kreciej. Sprzeciw trwa już kilkanaście dni, ale wygląda na to, że możliwe jest dojście do kompromisu z deweloperem.Lawina wydarzeń ruszyła 20 maja. Tego dnia, rano, przy ulicy Kreciej pojawili się pilarze i zabrali się za wycinkę drzew. Wycięli dwa, usunięcie pozostałych kilkunastu zablokowali mieszkańcy - i do dzisiaj nie zostały wycięte.Co się okazało? Wycinka jest konieczna ze względu na poszerzenie drogi, a jedno i drugie prowadzi firma TDJ Estate, która na końcu ulicy Kreciej buduje nowe osiedle. Z kolei poszerzenie jest konieczne ze względów bezpieczeństwa. Tłumaczył to na naszej antenie zastępca prezydenta miasta, Przemysław Kamiński. Zaczął od tego, że deweloper kupił grunt, na którym stawia swoje budynki od Spółdzielni Mieszkaniowej Sarni Stok.
- Inwestycja, podzielona na cztery etapy, według projektów, będzie liczyła 707 mieszkań. To oznacza, że w ciągu doby dojdzie tam potencjalnie 1000-1200 pojazdów. Dzisiaj ulica Krecia to dojazd do parkingów na osiedlu Sarni Stok. W przyszłości będzie to droga, która będzie komunikowała się z ulicą Muszlową i innymi ulicami. Musi być więc wybudowana zgodnie z minimalnymi parametrami na jakie pozwalają przepisy, czyli jezdnia, razem z chodnikami, musi mieć 5,5 metrów szerokości, aby ruch pieszych nie odbywał się po drodze - mówił. Posłuchaj
Od mieszkańców wiemy, że deweloper powiadomił ich, iż - po ponownej analizie - liczba drzew do wycięcia została zredukowana do sześciu. Natomiast w zamian za te wycięte nasadzone zostaną 24 nowe drzewa na terenie osiedla i w okolicy. - Skład gatunkowy i rozmieszczenie nasadzeń są aktualnie negocjowane - informują mieszkańcy.
Mieszkańcy mieli też wątpliwości co do dostępności do terenów zielonych wokół osiedla i wzgórza Trzy Lipki. W odpowiedzi deweloper zapewnił ich, że budowane osiedle będzie miało charakter otwarty. Inaczej: nie będzie zagrodzone.
Mimo to protest postanowiono, że protest będzie trwał nadal, a deweloper został zaproszony na spotkanie, w trakcie którego miało nastąpić zawarcie oficjalnego porozumienia i wyjaśnienie ewentualnych niejasności.
- Mieszkańcy wyrazili też swoje obawy dotyczące mających się rozpocząć prac i zamknięcia ul Kreciej w kontekście trwającej dalej budowy ronda i reorganizacji ruchu na skrzyżowaniu ulic Sarni Stok i Sarni Potok. Zmiana organizacji ruchu i wprowadzenie komunikacji wahadłowej sprawia iż w godzinach szczytu dochodzi w tym miejscu do powstania zakorkowań. Dotarcie na osiedle jest utrudnione. Mieszkańcy poprosili dewelopera o przedstawienie zarysu harmonogramu prac przebudowy ulicy Kreciej - czytamy w e-mailu od mieszkańców.
Na koniec jeszcze oświadczenie ze strony dewelopera, który otrzymaliśmy my, czyli Radio Bielsko 28 maja.
"Pomimo braku formalnego obowiązku, deklarujemy gotowość do wykonania nasadzeń kompensacyjnych. Pozostajemy otwarci na współpracę w zakresie doboru właściwego miejsca dla nasadzeń, jak i gatunków drzew, mających potencjał adaptacji w trudnych warunkach miejskich. Prace w obrębie ulicy Kreciej, których celem jest poprawa bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu, obejmują nie tylko to, co widoczne będzie gołym okiem (nowa nawierzchnia, szerszy chodnik), ale i cały system podziemnych sieci, które również zobowiązani jesteśmy przebudować. Działamy z poszanowaniem dla środowiska naturalnego i dokładamy wszelkich starań, aby ograniczyć wpływ inwestycji na istniejącą zieleń. W przypadkach, w których dalsze utrzymanie drzew, znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie prowadzonych prac, zagraża ich stabilności lub zdrowiu, przygotowujemy propozycję nasadzeń kompensacyjnych, stanowiących realną wartość przyrodniczą. Pragniemy zaznaczyć, że zgodnie z dobrymi praktykami nasadzenia kompensacyjne realizuje się po zakończeniu zasadniczych robót."
Posłuchaj audycji:
Nagranie 1