Nikt nie zadzwonił, że jest pożar!
Magda FritzMagda Fritz

Nikt nie zadzwonił, że jest pożar!

Tymczasem filmiki i zdjęcia, na których widać słup dymu unoszącego się nad Jasienicą pojawiły się w internecie. Apel straży pożarnej.

Zamiast dzwonić po straż pożarną, telefonem komórkowym nagrywają filmik, który potem trafia do internetu. W dobie mediów społecznościowych, to coraz częstszy widok. Problem w tym, że może dojść do sytuacji, gdy straż pożarna nie otrzyma zgłoszenia o ogniu i stanie się tragedia. Po groźnym pożarze w Jasienicy w miniony weekend, bielscy strażacy apelują- zanim zaczniecie nagrywać, powiadomcie służby.
20 zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno- ekologicznego brało udział w sobotę w gaszeniu pożaru budynku gospodarczego. Płonął garaż, w którym znajdowały się zbiorniki z olejem napędowym. Słup dymu było widać z daleka. Trudno w to uwierzyć, ale pomimo tego, jak mówi Patrycja Pokrzywa, rzeczniczka bielskiej PSP nie było żadnego zgłoszenia o pożarze od świadków."Nie otrzymaliśmy żadnej informacji o tym pożarze. Było tylko jedno zgłoszenie od właściciela tego obiektu, stosunkowo późno ponieważ mężczyzna próbował na początku sam ugasić ogień. Siłą rzeczy zgłoszenie było bardzo chaotyczne. Brakowało nam wiadomości o tym, co się pali, czy są osoby poszkodowane"- mówi Pokrzywa.
Tymczasem w internecie pojawiły się filmiki i zdjęcia z tego wydarzenia, co wskazuje na to ile osób postronnych musiało wiedzieć, że dzieje się coś złego. POSŁUCHAJCIE APELU STRAŻAKÓW.
Walka z żywiołem trwała ok. 5 godzin. Pomocy udzielono 3 osobom, 2 z nich zostały poparzone. To 52-letni właściciel oraz członek jego rodziny.
 

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: